Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Sprawa Sławomira Nowaka powinna niepokoić wszystkich

Siedziba CBA w Warszawie Siedziba CBA w Warszawie Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Co jeśli ktoś zechce użyć systemu Pegasus przeciw zwykłemu obywatelowi? Nie ma szans na skuteczną obronę, nawet jeśli padnie się ofiarą prowokacji czy nadużycia władzy.

Ta sprawa jest zatrważająca. A przynajmniej powinna być dla każdego, kto szanuje i ceni rządy prawa. W przypadku Sławomira Nowaka i Dariusza Z. po raz pierwszy mamy bowiem do czynienia z oskarżeniem o dokonanie poważnych przestępstw polityka i ważnego niegdyś oficera jednostki specjalnej wojska, które postawiono dzięki zastosowaniu nowej broni polskich służb – systemu Pegasus (tak przynajmniej twierdzi „Rzeczpospolita” na podstawie wiarygodnych informacji). Jak groźne jest to narzędzie, pisaliśmy już wcześniej. Teraz widać tego skutki.

Co może Pegasus

Użyć można go przeciw każdemu właścicielowi smartfona właściwie bez pozostawiania śladów. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że może być stosowany bez zgód prokuratury czy sądu, także dlatego, że przecież oficjalnie polskie służby nie korzystają z tego systemu. A przede wszystkim dlatego, że w Polsce można inwigilować bez ubiegania się o taką zgodę – służby stosują różne triki, żeby ten obowiązek obejść. Najbardziej znanym jest zakwalifikowanie jako nieznanego numeru, który „wpada” w sieć podczas podsłuchiwania innego abonenta, choć doskonale wiadomo, do kogo należy. I już przez kilka dni można taki numer poddawać inwigilacji.

Pamiętać przy tym trzeba, że Pegasus potrafi nie tylko przechwytywać rozmowy i komunikację tekstową. System jest w stanie zebrać wszystkie dane, które mamy w telefonie, ba, nawet przejąć nad nim kontrolę. Może więc służyć jako narzędzie prowokacji – wykonując kompromitujące zdjęcia czy nagrania.

Reklama