Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Bodnar: W Polsce mamy demokrację hybrydową

Adam Bodnar w Senacie Adam Bodnar w Senacie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ostatnie lata były dramatyczne. Ustrój Polski to już nie jest prawdziwa demokracja konstytucyjna – mówił Adam Bodnar w Senacie.

To ustrój, w którym znacznie łatwiej następują manipulacje wyborcze, wyłączane są gwarancje prawa do niezależnego sądu, ma miejsce przemoc ze strony państwa będąca efektem skoordynowanych akcji policji, prokuratury, służb specjalnych czy mediów publicznych. Jest to ustrój, w którym coraz skuteczniej realizowany jest tzw. ciąg technologiczny: od spektakularnego zatrzymania poprzez areszt tymczasowy do postawienia przed sądem – mówił Adam Bodnar.

Czytaj też: Bodnar forever. PiS ma kłopot z wyborem następcy

„Nowa normalność”

Przyzwyczajając się do „nowej normalności” wprowadzonej przez PiS, zapominamy, jak bardzo jest nienormalna i destrukcyjna dla państwa i więzi społecznych, a więc i dla narodu, o który podobno obóz władzy się troszczy. Wystąpienie Bodnara o tym przypomniało. Rzecznik wygłosił przed Senatem swoje doroczne sprawozdanie. Było to podsumowanie pięcioletniej kadencji, ale też pięcioletnich rządów PiS.

Polska w 2020 r. jest zupełnie innym państwem niż w 2015 r. Ostatnie pięć lat charakteryzowały intensywne zmiany dotyczące ustroju Rzeczypospolitej, rozumienia praw człowieka, ale także warunków i komfortu życia obywateli – mówił. Zauważył, że poprawił się poziom życia, ale procesy polityczne idą w kierunku autorytarnym, zmieniając dotychczasowy ustrój demokracji konstytucyjnej. A to sprawia, że polexit prawny z Unii Europejskiej staje się całkiem realny.

Czytaj też: Obywatele mają się czego bać

Zmiany antyustrojowe, populistyczne i socjalne

Rzecznik wyróżnił trzy nurty zmian:

• antyustrojowy: zmiany polityczne i prawne służące koncentracji władzy oraz stopniowemu przekształcaniu ustroju państwa polskiego.

• narodowo-populistyczny: odwoływanie się nie do konstytucyjnych wartości i prawa, a do rzekomej woli ludu i za pomocą owej woli zmiana znaczenia pojęć konstytucyjnych dotyczących praw i wolności i podważenie gwarancji ich ochrony. Ten nurt prowadzi do negowania praw kobiet, osób niehetronormatywnych czy uchodźców. Władza ogłasza, że zagrażają narodowej tradycji i rodzinie.

• socjalny: zmiany służące wzmocnieniu ochrony socjalnej obywateli oraz zagwarantowaniu im lepszego poziomu życia. Ale wybiórczo, bo dobra zmiana nie dotyczy osób niepełnosprawnych i ich opiekunów.

Do działań antyustrojowych RPO zaliczył przejęcie i uzależnienie instytucji państwa, w tym instytucji kontrolnych, jak Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy, prokuratura, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (powstał jej dubler: Rada Mediów Narodowych). To także zastraszanie sędziów i prokuratorów postępowaniami dyscyplinarnymi, by ograniczyć ich niezawisłość.

Inne przejawy takich działań to patologie przy stanowieniu prawa, jak brak konsultacji społecznych i uniemożliwianie dyskusji na forum Sejmu, zmiany w prawie wyborczym, w tym wprowadzenie politycznego powoływania PKW, ograniczenie niezależności służby cywilnej m.in. przez praktyczne zniesienie procedur konkursowych na najwyższe stanowiska w administracji publicznej. To także finansowanie z pieniędzy publicznych podmiotów prywatnych działających na rzecz władzy, w tym niepublicznych mediów.

Czytaj też: Anty-Bodnar. Marcin Warchoł, nowy pełnomocnik rządu

Wydrążone instytucje

Ustrój Polski nie może już być definiowany jako prawdziwa demokracja konstytucyjna, lecz raczej jako demokracja nieskonsolidowana czy hybrydowa. To system, w którym wprawdzie zachowane są formalne mechanizmy i instytucje demokratyczne, odbywają się wybory, jednak wydrążona została istota funkcji tych organów, a ich funkcjonowanie jest determinowane przez dominujący wpływ centralnego ośrodka politycznego. Wprawdzie istnieje konkurencyjność na arenie politycznej, jednak potencjalne przejęcie władzy przez opozycję jest utrudnione ze względu na kontrolę nad instytucjami, które w systemie demokratycznym powinny być niezależne. Przejawem tego były choćby niedawne wybory prezydenckie – mówił do senatorów Bodnar.

Taka zmiana ustroju ma swoje skutki także dla przestrzegania praw człowieka i praw obywatelskich, którymi zajmuje się rzecznik. Do dotychczasowych grup dyskryminowanych dołączyła nowa, to osoby broniące konstytucyjnych reguł: sędziowie, prokuratorzy, urzędnicy państwowi, dziennikarze mediów publicznych. Bodnar zwrócił uwagę, że Polska w ciągu ostatnich pięciu lat spadła z 19. na 68. miejsce w rankingu wolności mediów prowadzonym przez organizację Reporterzy bez Granic.

Czytaj też: Rzecznik na celowniku PiS

Kampanie nienawiści

Dalej rzecznik mówił o organizowaniu przez władze kampanii nienawiści wobec grup postrzeganych jako wrogowie nowego ustroju. Albo kulturowi, jak społeczność LGBT.

Mówiąc o nurcie narodowego populizmu, Bodnar zwrócił uwagę na negowanie praw kobiet, w tym konwencji o zwalczaniu przemocy. A także praw osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych, co zaowocowało buntem tych grup społecznych (ostatnie wydarzenia z wieszaniem tęczowych flag na pomnikach i protestem przeciw aresztowaniu aktywistki Margot, a wcześniej Czarnym Protestem).

Narodowy populizm przejawia się też w braku dialogu ze środowiskami naukowców czy twórców kultury i tworzeniu własnych „narracji” w tych obszarach. Najbardziej widać to w tzw. polityce historycznej: historia traktowana jest jako narzędzie propagandy, obowiązuje jedynie słuszna jej wersja.

Rzecznik mówił też o dyskryminacji czy wręcz represjonowaniu organizacji pozarządowych krytycznych wobec poczynań władzy lub reprezentujących wartości, które władza neguje: – Dotyczyło to niektórych organizacji charytatywnych, organizacji walczących o standardy demokratyczne, organizacji mniejszości narodowych i etnicznych, ale także organizacji zajmujących się ochroną środowiska.

Bodnar dla „Polityki”: Mamy prawo żyć w czystym środowisku

Testament rzecznika

Bodnar mówił też o „sojuszu tronu z ołtarzem: – Kościół katolicki wspierał niektóre zmiany prawne, szczególnie dotyczące praw reprodukcyjnych, ale przede wszystkim nie oponował, kiedy atakowani byli słabsi (np. osoby LGBT). Jednocześnie rząd wykazywał się dużą tolerancją dla wszelkich nadużyć w łonie samego Kościoła, czego przejawem może być podejście do zwalczania pedofilii i brak odpowiedzialności hierarchów kościelnych za ukrywanie tych przypadków.

Rzecznik mówił, że polskie społeczeństwo w ostatnich pięciu latach stało się bardziej świadome wartości konstytucyjnych, co daje nadzieję, że po zmianie władzy da się konstytucyjny ustrój odbudować. – Jeśli nawet ta nadzieja powrotu się zrealizuje, to musimy sobie zdawać sprawę, że przyszła Polska nie może opierać się na powrocie do tego, co było. Jeśli zmarnujemy najbliższe 15 lat, to może już nie być odwrotu, jeśli chodzi o wzrost autorytaryzmów, siły globalnych korporacji, wykorzystywania nowych technologii do kontrolowania naszego życia czy zmianę klimatu – mówił.

Musimy także dbać o naszą wspólnotowość, o docenienie wartości integracji europejskiej dla naszej ojczyzny. Musimy docenić tych wszystkich, którzy ofiarnie podjęli decyzję o służbie na rzecz dobra wspólnego w ramach wykonywania różnych zawodów. Musimy także korzystać z dorobku ekspertów i nauki. Kierowanie się takimi drogowskazami to odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń – powiedział Bodnar, co zabrzmiało jak jego rzecznikowski testament. Szczegóły spraw, którymi zajmował się w 2019 r., są w rocznym sprawozdaniu.

Czytaj też: Za Bodnarem, przeciw szczuciu

Podziękowania Senatu, ataki prawicy

Senatorowie opozycji podziękowali Bodnarowi za pięcioletnią kadencję oklaskami na stojąco. Przekazali mu też oficjalne pisemne podziękowania za obronę wolności i praw obywatelskich. Natomiast senatorowie Zjednoczonej Prawicy – m.in. Andrzej Seweryński – oskarżyli Bodnara o posługiwanie się urzędem do realizacji ambicji politycznych. Co było o tyle passé, że przez cztery lata zapowiadali, iż wystartuje on w wyborach prezydenckich, czego nie uczynił.

Polemizowali też z jego – czyli kanoniczną – wizją praw obywatelskich i praw człowieka, co było żywą egzemplifikacją tej części wystąpienia Bodnara, w której mówił o redefinicji przez rządzących konstytucyjnych i prawnych pojęć.

Kadencja Adama Bodnara kończy się 9 września. Nie kończy się jego urzędowanie, bo nic nie wskazuje na to, żeby do tego czasu wybrano następcę. PiS nie zgłosił żadnego kandydata mimo upływu terminu.

Czytaj też: Pięć drogowskazów Adama Bodnara

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną