Sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich uznała niedawno, że Przemysław Czarnecki w styczniu poprawnie zrzekł się immunitetu. Polityk czeka teraz na wezwanie prokuratury i najpewniej we wrześniu zostanie przesłuchany.
Przypomnijmy, że wniosek o uchylenie mu mandatu stołeczna Prokuratura Okręgowa wysłała 7 listopada 2019 r. To konsekwencja zdarzeń z sylwestrowej nocy: w domu Czarneckiego doszło do awantury o podłożu osobistym, prawdopodobnie chodziło o zazdrość. Interweniowała policja, przyjechało pogotowie. Znajomy Czarneckiego juniora miał przeciętą dłoń i twierdził, że zaatakował go poseł. Badanie alkomatem wykazało, że polityk był trzeźwy, a pokrzywdzony miał we krwi ok. 2 promili alkoholu. Zarzuty dotyczą „naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia”, za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. – Dokumentacja z kancelarii Sejmu dotycząca immunitetu posła wpłynęła w sierpniu tego roku. Obecnie planowane są dalsze czynności procesowe – informuje prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Czytaj też: Kłopoty polityków z rodziną
Ryszard Czarnecki wyłudził tysiące euro?
Ojciec Przemysława także ma kłopoty: niedawno wyszło na jaw, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) skierował do polskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa.