Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Co jest w ustawie, którą musiał wycofać PiS

Bezkarni urzędnicy. Jaką ustawę musiał wycofać PiS

Symbolem bezkarności ekipy PiS jest wicepremier Jacek Sasin, współodpowiedzialny za majowe wybory prezydenckie, które w końcu nie doszły do skutku. Symbolem bezkarności ekipy PiS jest wicepremier Jacek Sasin, współodpowiedzialny za majowe wybory prezydenckie, które w końcu nie doszły do skutku. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Chodzi o przepisy wypaczające podstawową zasadę demokracji: urzędnicy działają w granicach prawa, a jeśli przekroczą uprawnienia, to ponoszą konsekwencje.

Oprócz ustawy futerkowej kością niezgody w Zjednoczonej Prawicy był projekt tzw. ustawy covidowej, wyłączającej bezprawność naruszenia obowiązków służbowych lub przepisów pod warunkiem przeciwdziałania Covid-19. Przeciw ustawie w proponowanej postaci opowiedziała się Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, choć raczej nie chodzi tutaj o nagły przypływ troski o praworządność.

Czytaj też: „Czerwone linie przekroczone”. O Polsce w Brukseli

Bezkarność plus?

Warto przypomnieć, że już w kwietniu wprowadzono przepisy zdejmujące odpowiedzialność z urzędników za zakupy niezbędne do zwalczania koronawirusa, przeprowadzone przy naruszeniu obowiązków służbowych lub prawa. A 12 sierpnia do Sejmu trafił projekt posłów PiS nazywany przez opozycję „bezkarnością plus”. Miał być rozpatrzony w tym samym miesiącu, ale po zamieszaniu wokół podniesienia pensji polityków zdecydowano się go przełożyć. Ostatecznie trafił do porządku obrad we wrześniu i ponownie wzbudził kontrowersje.

Przepis zakłada bowiem, że przestępstwa nie popełni ten, kto 1) w okresie zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, 2) działając w celu przeciwdziałania Covid-19, 3) naruszy obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, 4) jeżeli bez naruszenia przepisów podjęte działania nie byłyby możliwe lub byłyby utrudnione. W komisji sejmowej dodano jeszcze przesłankę, że 5) dobro poświęcone ma przedstawiać wartość niższą od ratowanego.

Reklama