Nadal centralnym problemem prokuratury jest stworzenie systemu, w którym ściga się dyscyplinarnie prokuratorów niepokornych, a jednocześnie tworzy armię prokuratorów dyspozycyjnych, trzymanych na krótkiej smyczy nagród i przywilejów przydzielanych za posłuszeństwo, a nie pracę, talent i osiągnięcia. Wpływa to nie tylko na upolitycznienie prokuratury, ale też na sprawność jej pracy – wynika z tej lektury.
Czytaj też: Iustitia publikuje listę prześladowanych sędziów i prokuratorów
Tajna prokuratura Ziobry
„Dotychczasowa praktyka funkcjonowania prokuratury pokazała, że jest ona wykorzystywana do załatwiania partykularnych interesów politycznych. Jej upolitycznienie doprowadziło do sytuacji, w której znaczna część sił i środków skoncentrowana jest na sprawach istotnych dla rządzących lub też na prowadzeniu postępowań dotyczących przeciwników politycznych i zwykłych obywateli, uczestniczących w różnych formach społecznych protestów w obronie praworządności w Polsce. Cel polityczny stał się w prokuraturze dominujący wobec przepisów prawa i orzecznictwa, zaś fakty i ich ocena prawnokarna dostosowywane są w wielu przypadkach do partykularnych interesów politycznych” – czytamy we wstępie.
Z raportu wynika, że prokuratura Zbigniewa Ziobry dba przede wszystkim o to, by publiczna wiedza o jej działaniach oparta była wyłącznie na propagandowych przekazach. Te zaś mówią, że skutecznie ściga korupcję, przestępstwa gospodarcze i dziką reprywatyzację. Nie można tego zweryfikować, bo prokuratura odmawia podania szczegółowych danych i kryteriów, jakimi się posługuje, licząc swoje sukcesy.