Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dochód podstawowy. Odszkodowanie za utraconą normalność

Elity polityczne oczekują od nas posłuszeństwa, a więc muszą to posłuszeństwo opłacić. Elity polityczne oczekują od nas posłuszeństwa, a więc muszą to posłuszeństwo opłacić. steve pancrate / Unsplash
Pandemia jest sytuacją nienormalną. Elity polityczne oczekują od nas posłuszeństwa, a więc muszą to posłuszeństwo opłacić.

Pandemia koronawirusa domaga się nowej umowy społecznej. Aparaty państwowe chcą czegoś od ludzi, od zbiorowości i jednostki. Narzucają określoną moralność publiczną, regulaminy, kodeksy zachowań. Odwołują się do świadomości każdego człowieka i starają się ją kształtować.

Czytaj też: Zbojkotujmy marazm

Jak na wojnie

To nowa i zarazem bardzo stara sytuacja, dawno niewidziana. Niewidziana od wojny, od czasu plakatów przedstawiających starego wiarusa z wyciągniętym palcem mówiącego: to sprawa wszystkich, to jest również i przede wszystkim Twoja sprawa, przed tym nie uciekniesz.

Tę sytuację rządy chcą schować pod hasłem „nowej normalności”. W ten sposób udają, że nie chcą czegoś od każdego z nas, czegoś, do czego nie wiadomo, czy mają prawo: narzucenia pewnej, ukrytej lub jawnej, publicznej moralności. Czemu to ukrywają? Aby nie musieć dać nic w zamian. Płacić odszkodowania za realnie utracone zbiorowe i indywidualne wolności.

Ale sytuacja jest nienormalna i nie do zniesienia; wymaga nowej umowy społecznej, tak jak nowej umowy społecznej domaga się każda wojna. Rząd czegoś chce ode mnie, chce, żebym wytrzymał w okopie, zatem musi coś poważnego dać mnie i mojej rodzinie. Inaczej sytuacja nie jest poważna, a rząd nie mówi serio.

Czytaj też: Jak gniew przekłada się na decyzje wyborcze Polaków

Dać coś zwykłym ludziom

Niestety, za szeregiem restrykcji uruchomionych wiosną 2020 r.

Reklama