W czwartek Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał wyrok o niezgodności z konstytucją aborcji ze względu na ciężką wadę lub chorobę płodu. Prof. Andrzej Torbe, ceniony ginekolog, ordynator Kliniki Położnictwa i Ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, nie kryje, że od tego czasu środowisko medyków czeka.
– Jeśli wyrok zostanie opublikowany, oczywiście będziemy respektować prawo. Na razie nie został, więc możemy dyskutować między sobą, ale prywatnie – mówi prof. Torbe. W jego klinice rocznie przeprowadza się 25–30 terminacji ciąż, które nie mają żadnych szans na leczenie ani tym bardziej narodziny zdrowego dziecka.
Czytaj też: Konserwatywny rząd skazał kobiety na bezdzietność
Dyrektor chce wstrzymać zabiegi
Od historycznego już posiedzenia Trybunału na oddziałach ginekologicznych urywają się telefony. Dzwonią dziennikarze z jednym pytaniem: „czy odsyłacie pacjentki?”, dzwonią same pacjentki, które nie wiedzą, co je czeka. Powodem jest nie tylko orzeczenie TK, ale też decyzja dyrekcji Szpitala Bielańskiego w Warszawie. W piątek 23 października zastępca dyrektora ds. lecznictwa placówki przesłał pismo do kierownika oddziału ginekologii i położnictwa zalecające niewykonywanie aborcji planowanych ze względu na ciężkie wady płodu. Do dokumentu dotarło Radio TOK FM.
„W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zwracam się do Pana Profesora o niewykonywanie w ramach działalności leczniczej i terapeutycznej w Klinice Ginekologii i Położnictwa aborcji w przypadku ciężkich wad płodu, czyli przerwania ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” – napisał dr Piotr Kryst, zalecenie uzasadniając opinią radcy prawnego szpitala.