„Setki miliardów złotych popłyną do Polski, Europa odetchnęła z ulgą” – obwieścił nazajutrz po brukselskim szczycie jeden z serwisów informacyjnych. Oba stwierdzenia były prawdziwe, choć – raczej niezamierzenie – ułożyły się w absurdalny ciąg logiczny. Polska polityka nie od dziś pogrąża się w oparach nonsensu, które stały się elementem swoiście pojmowanej normalności.
Jarosław Kaczyński w rozgrywce wokół unijnego budżetu postąpił jak oszalały hazardzista, który rzuca na szalę dobrobyt całego pokolenia, międzynarodową pozycję Polski, spójność UE.