Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

„Taśmy Amber Gold” zamiast procesu zabójcy Pawła Adamowicza

Łódź, sierpień 2020 r. Biura firmy Amber Gold Łódź, sierpień 2020 r. Biura firmy Amber Gold Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
Chyba nieprzypadkowo coś takiego zafundowano widowni TVP w drugą rocznicę zamachu na prezydenta Gdańska. Było dużo czasu, żeby doprowadzić zabójcę przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, a przynajmniej sformułować akt oskarżenia.

Wieczorem 13 stycznia, kiedy w Gdańsku w drugą rocznicę zamachu oddawano hołd zamordowanemu prezydentowi miasta, TVP1 niespodziewanie zafundowała publiczności blisko dwugodzinny film Sylwestra Latkowskiego „Taśmy Amber Gold. Układ trójmiejski nie umiera nigdy”. A potem jeszcze kilkadziesiąt minut dyskusji z udziałem autora obrazu, posłanki PiS Małgorzaty Wassermann, szefowej sejmowej komisji śledczej w sprawie Amber Gold, Tomasza Sakiewicza i Michała Karnowskiego.

Skąd się wzięło Amber Gold

Mimo że komisja śledcza dawno zakończyła pracę (w filmie wykorzystano sporo nagrań z przesłuchań), mimo że w sądzie zapadł wyrok (nieprawomocny) skazujący małżonków Marcina i Katarzynę P. na 15 i 12,5 roku więzienia, wciąż nie brak osób, które mają wątpliwości, czy ta dwójka stworzyła piramidę finansową Amber Gold samodzielnie, bez niczyjego wsparcia, bez jakiegoś – nazwijmy to – kapitału założycielskiego. W każdym razie taki wariant trudno całkowicie wykluczyć.

I od tego wychodzi Latkowski. Wskazuje, że za Amber Gold może stać dwóch ludzi – trójmiejski biznesmen Mariusz Olech oraz Jan P. „Tygrys”, zwany królem Stogów (za początki jego fortuny uważa się nielegalne wydobycie bursztynu). Reżyser raczy publiczność zdjęciami nadmorskiej rezydencji Olecha w gdańskim Jelitkowie oraz znacznie skromniejszego domu Jana P. Krąży wokół obu postaci, ale niewiele z tego wynika. Nie dostarcza dowodów, które przekonywałyby do jego sugestii. Zamiast cokolwiek rozwikłać – wikła jeszcze bardziej.

Czytaj też: Bardzo wysokie wyroki za Amber Gold nie kończą sprawy

Utopione w chaosie

Mało tu logiki.

Reklama