Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

400 km od domu. Zsyłka niepokornych prokuratorów

Bogdan Święczkowski i Zbigniew Ziobro Bogdan Święczkowski i Zbigniew Ziobro Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prokuratorów, w większości z opozycyjnego stowarzyszenia Lex Super Omnia, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski polecił delegować do odległych placówek. Z dnia na dzień.

Prokuratura to narzędzie władzy obecnego rządu. A narzędziem władzy wobec prokuratorów są delegacje i dyscyplinarki. Decyzje o delegacji wręczono w poniedziałek. Nie ma od nich odwołania. Można się co najwyżej skarżyć do sądu pracy na dyskryminację ze względu na poglądy.

Czytaj też: Druzgocący raport o stanie prokuratury pod rządami Ziobry

Wymontowali bezpieczniki niezależności

Prokuratura podlega ministrowi sprawiedliwości, czyli rządowi. A w 2016 r. z inicjatywy Zbigniewa Ziobry uchwalono prawo, które odebrało prokuratorom wszystkie bezpieczniki niezależności. Zapis o niej został, ale bez gwarancji jest tym co wolność słowa i pracy w konstytucji PRL.

Niezależność polega na tym, że prokurator może zażądać polecenia na piśmie, jeśli przełożony (a przełożonym każdego prokuratora jest dziś także prokurator generalny Zbigniew Ziobro) poleci coś, co w jego ocenie jest prawnie nieuzasadnione czy szkodliwe dla sprawy. Od 2016 r. prokuratorzy korzystający z tej niezależności są karani – np. właśnie delegacjami bez zgody. Przykład? Prokurator Wojciech Pełeszok, któremu w listopadzie 2020 r. przełożony polecił żądać trzymiesięcznego aresztu dla uczestniczki demonstracji Strajku Kobiet. Delegowano go z prokuratury okręgowej do rejonowej, gdy złożył do protokołu oświadczenie, że co prawda wnosi o ten areszt, ale polecenie uważa za nieuzasadnione.

Czytaj też: Jak korumpuje się dziś prokuratorów

Prokuratorzy są także delegowani za krytyczne wypowiedzi na temat działalności prokuratury i jej kierownictwa.

Reklama