Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Trybunał Przyłębskiej o RPO. Ten wyrok to kpina z konstytucji

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar Adam Stępień / Agencja Gazeta
Wyrok ma wymiar symboliczny, zważywszy że strącenie Adama Bodnara z urzędu RPO obwieszczał Stanisław Piotrowicz, twarz „dobrej zmiany”. Symbol walki z praworządnością anihilował symbol walki o praworządność i prawa człowieka.

Zgodnie z oczekiwaniem Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że Adam Bodnar nie może sprawować urzędu po upływie kadencji we wrześniu ubiegłego roku. Ten wyrok to kpina z konstytucji, która już w preambule przykazuje władzom publicznym „zagwarantowanie praw obywatelskich, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność”. Trybunał właśnie pozbawił instytucję broniącą praw i wolności możliwości działania.

Ten wyrok Trybunału Przyłębskiej zapisze się w annałach prawniczych

Rozprawa i wyrok mają wymiar symboliczny, zważywszy że strącenie Bodnara z urzędu RPO obwieszczał Stanisław Piotrowicz, pisowska twarz „dobrej zmiany”. Symbol walki z praworządnością anihilował symbol walki o praworządność i prawa człowieka.

Samo prawne uzasadnienie wyroku jest kuriozalne: Trybunał nie odniósł się ani słowem do art. 180 konstytucji, który daje obywatelom prawo składania skarg do Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie próbował uzasadnić, jak taka interpretacja konstytucji – że dotychczasowy RPO nie może sprawować funkcji do czasu wyboru następcy – lepiej służy prawom i wolnościom obywatelskim, a w szczególności prawu obywateli do składania skarg do swojego rzecznika.

Ten wyrok łamie art. 180. Dowodzenie, że sytuacja, gdy państwo nie gwarantuje nieprzerwanej działalności RPO, jest zgodna z zasadą demokratycznego państwa prawnego i zasadą legalizmu, na zawsze zapisze się w annałach prawniczych. Powtórzmy: to kpina z prawa i konstytucji. Wyraz bezwstydu prawniczego i obywatelskiego wszystkich, którzy się pod nim podpisali.

Reklama