Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Co na prawicowych blogach piszczy

Co na prawicowych blogach piszczy? Co na prawicowych blogach piszczy? Philipp Katzenberger / Unsplash
Można traktować te enuncjacje jako zabawny folklor polityczny, tyle że władza marzy, aby stało się to powszechnym standardem. I temu chwacko pomagają moi „ulubieni” autorzy.

Od czasu do czasu komentuję blagierskie występy moich ulubionych autorów. Należy do nich p. Michalkiewicz. Ostatnio postanowił spróbować sił w poezji z takim oto rezultatem:

Wierszyk powstały 29 stycznia 2021 na demonstrację Strajku Kobiet:

Figielek strawestowany
Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił, słysząc takie słowa,
sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa.
Kura dała drapaka, aż się zakurzyło,
No a stare kurwisko strasznie się wkur...iło.

Czytaj też: „Nie przesadzaj”. Mężczyźni, którzy nie rozumieją kobiet

Pseudodyscypliny i ks. Guz

Autor tego twórczego i wyszukanego uniesienia poszedł za ciosem i w utworze „Szowinizm erotyczny” wyjaśnił: „Obecnie feminizm jest spychany na dalszy plan przez inne zboczenia płciowe, których coraz to nowe odmiany są codziennie odkrywane przez uczonych w rodzaju ostentacyjnego sodomity pana prof. Jacka Kochanowskiego z UW. (...) Dzięki temu ciuła sobie listki do wieńca sławy, no i oczywiście zarabia na bułeczkę i masełko. (...) Niepodobna nie zauważyć, że przy tej okazji duraczy całe pokolenia ufnych studentów, którzy myślą, że to wszystko naprawdę. (...) rewolucjoniści nie tylko ich [feministek] nie »uspokajają«, ale przeciwnie – podbijają im bębenka, ekscytując w nich coś w rodzaju podszytego erotyzmem szowinizmu kobiecego i starannie go pielęgnując, między innymi wymyślaniem rozmaitych pseudonaukowych dyscyplin, które dzięki politycznym wpływom wtryniają uniwersytetom, czy urządzając promocje »kobiecej literatury«, jako czegoś zupełnie nowego w światowej kulturze.

Reklama