Na kandydatkę PiS zagłosowali tylko senatorowie klubu PiS. Spośród 99 głosujących za było 45, przeciw 51, trzech się wstrzymało, w tym sama Lidia Staroń.
Czytaj też: Ostatnie wystąpienie Bodnara. Dostał pięć minut
Wybór RPO. Tak odpowiada Lidia Staroń
Najpierw przez 40 minut Lidia Staroń prezentowała swoje osiągnięcia jako działaczki „na rzecz ludzi”, głównie dotyczące spółdzielni mieszkaniowych, komorników i „lichwy”. Mówiła o setkach tysięcy spraw rocznie z całej Polski, które załatwiają dwie osoby w jej biurze senatorskim, a czasem jakiś wolontariusz. Potem przez dwie godziny była odpytywana, głównie przez opozycję. Na przykład o to, dlaczego głosowała w 2015 r. przeciwko ratyfikacji konwencji o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Nie pamiętała, ale powiedziała, że jest przeciwko przemocy.
Na wszystkie pytania dotyczące praw i wolności osobistych oraz politycznych odpowiadała, że to pytania do polityków, a nie kandydata na RPO. Do takich politycznych pytań zaliczyła także te o: • wolność zgromadzeń, • przejęcie prasy lokalnej przez spółkę Skarbu Państwa (czyli Orlen), • o to, czy Polska powinna wykonywać wyroki Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości UE, • o uchwały samorządów o „strefach wolnych od ideologii LGBT” (twierdzi, że ich nie czytała), • a także o to, czy będzie wnosić o wyłączanie dublerów sędziów ze spraw, jakie RPO skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.
Za każdym razem podkreślała, że jak ktoś przyjdzie do niej ze swoją krzywdą, to się tym zajmie.