KRRiT przedłużyła koncesję dla TVN24. W tle dziwna uchwała
KRRiT przedłużyła koncesję dla TVN24. W tle dziwna uchwała podobna do lex TVN
„Dzisiaj Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zakończyła postępowanie w sprawie koncesji dla programu informacyjnego TVN24” – powiedziała Brykczyńska. Decyzja zapadła na cztery dni przed wygaśnięciem koncesji.
Uchwała „niezbędna do podjęcia decyzji”
Przed głosowaniem KRRiT jednogłośnie przyjęła uchwałę w sprawie „podjęcia działań mających na celu uporządkowanie zasad rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych w Polsce w zakresie możliwości działania podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego”. Rzeczniczka rady przekazała, że uchwała była „niezbędna dla podjęcia decyzji dotyczącej koncesji dla TVN24”.
W uchwale czytamy: „KRRiT stwierdza, że w jej ocenie w świetle obecnie obowiązujących przepisów prawa nie jest uprawnionym do uzyskania koncesji w zakresie rozpowszechniania programów radiowych lub telewizyjnych w Polsce podmiot z siedzibą w Polsce, w którym udział kapitałowy podmiotu dominującego spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego przekracza 49 proc.”. I dalej: „Ponadto nie jest uprawniony do uzyskania koncesji podmiot, który jest zależny od podmiotu spoza EOG poprzez dysponowanie pośrednio albo bezpośrednio przez ten zagraniczny podmiot ponad 49 proc. głosów w zgromadzeniu wspólników lub w walnym zgromadzeniu, nawet jeśli jednocześnie dany podmiot z siedzibą w Polsce jest zależny od podmiotu z siedzibą w kraju z EOG”.
Lex TVN i protesty
Te zapisy pokrywają się z przepisami ustawy lex TVN zgłoszonej przez grupę posłów PiS z Markiem Suskim na czele, uchwalonej przez Sejm, a potem odrzuconej przez Senat. Teraz nowe prawo czeka ponowne głosowanie w Sejmie, ale PiS nie jest pewny większości. Co więcej, prezydent Andrzej Duda sugerował, że rozważa weto.
Właścicielem telewizji TVN, w tym TVN24, jest amerykańska grupa Discovery za pośrednictwem spółki zarejestrowanej w Holandii. Przeciwko dyskryminacji tej firmy na polskim rynku protestowali amerykańscy dyplomaci. Uchwaleniu ustawy sprzeciwiały się też środowiska dziennikarskie i organizacje społeczne. Pod listem protestacyjnym podpisało się ponad 1 tys. dziennikarzy.