Kraj

Prawacy

Celebryci skrajnej prawicy

Od lewej: Robert Bąkiewicz, Grzegorz Braun, Jan Pospieszalski, Rafał Ziemkiewicz i Wojciech Sumliński Od lewej: Robert Bąkiewicz, Grzegorz Braun, Jan Pospieszalski, Rafał Ziemkiewicz i Wojciech Sumliński M.Bruniecki/Reporter, G.Bukala/Reporter, B.Krupa/East News, T.Urbanek/East News, D.Dmitriew/Forum
PiS ma bogate doświadczenie w używaniu prawicowych radykałów. Ale w miarę słabnięcia obozu władzy coraz trudniej się zorientować, czy to jeszcze pies macha ogonem, czy już ogon psem.
Pytanie, co zrobi Bąkiewicz, kiedy PiS uzna, że zrobił już swoje i Polacy powinni od niego odpocząć?Attila Husejnow/Zuma Press/Forum Pytanie, co zrobi Bąkiewicz, kiedy PiS uzna, że zrobił już swoje i Polacy powinni od niego odpocząć?

Kiedy rok temu bojówkarze z tzw. straży narodowej ruszyli bronić kościołów przed tęczową barbarią, można było co najwyżej spekulować, że ich herszt Robert Bąkiewicz jest „pozapinany” z PiS. Niby spontaniczna akcja bezinteresownych patriotów aż za dobrze komponowała się z potrzebami i apelami władzy, która po zakazaniu aborcji szukała odpowiedzi na masowe protesty Strajku Kobiet. Nawoływania części prawicowych publicystów o zorganizowanie autentycznej kontrmanifestacji „w obronie życia” trafiały w próżnię. Z kolei bojówki Bąkiewicza nie były może imponująco liczne, ale za to przykuwały uwagę.

Wkrótce wyszło szydło z worka i potwierdziło się, że władza obficie pompuje 45-letniego narodowca publicznymi pieniędzmi. Jak wynika z medialnych doniesień, wianuszek kontrolowanych przez niego stowarzyszeń (Marsz Niepodległości, Roty Marszu Niepodległości, Straż Narodowa) dostały ponad 4 mln zł dotacji z Funduszu Patriotycznego, którym dysponuje Ministerstwo Kultury.

Nic dziwnego, że Bąkiewicz gorliwie się teraz odwzajemnia. Wyskakuje niczym diabeł z pudełka wszędzie tam, gdzie pojawia się zapotrzebowanie na szczerego patriotę, który w imieniu katolickiej większości stawi czoło wrogom ojczyzny. Dopiero co bronił szczelności polskiej granicy w Usnarzu Górnym. A tydzień temu – silny nie tyle wsparciem garstki zwolenników, co decybelami z aparatury nagłaśniającej chronionej policyjnym kordonem, zagłuszał opozycyjną manifestację „Zostajemy w Europie”.

Na pierwszej linii frontu

Nie wydawał się nawet jakoś specjalnie zbity z tropu połajanką „Milcz, głupi chłopie, chamie skończony”, którą przywoływała go do porządku sędziwa powstanka Wanda Traczyk-Stawska. W późniejszych wystąpieniach był wręcz z siebie bardzo zadowolony.

Polityka 43.2021 (3335) z dnia 19.10.2021; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Prawacy"
Reklama