Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Rozwód Dudy z PiS? Co najwyżej separacja

Oficjalne reakcje polityków PiS po wecie do lex TVN można streścić w stwierdzeniu: prezydent skorzystał ze swoich prerogatyw, prezes nad wszystkim panuje, jedziemy dalej. Oficjalne reakcje polityków PiS po wecie do lex TVN można streścić w stwierdzeniu: prezydent skorzystał ze swoich prerogatyw, prezes nad wszystkim panuje, jedziemy dalej. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Po zawetowaniu lex TVN relacje Pałacu Prezydenckiego z Nowogrodzką znacznie się ochłodziły. Ale obie strony mają wiele powodów, aby wciąż trwać w tym małżeństwie z politycznego rozsądku.

Po zawetowaniu lex TVN zrelaksowany Andrzej Duda będzie bawił się w sylwestra z żoną w towarzystwie dobrych znajomych z Krakowa. – Pewnie, jak co roku, w Pałacyku w Wiśle. Poszusują też na nartach, a prezydent i Agata będą w szampańskich nastrojach, bo pierwszy raz od dawna Andrzej postawił się Kaczyńskiemu, za co pewnie będą wznosić toasty – mówi osoba znająca parę prezydencką.

Co to weto oznacza w relacjach prezydenta z obozem władzy? – Oczywiście atmosfera między Nowogrodzką a Pałacem jeszcze bardziej się ochłodziła, ale to nie jest żadna wojna ani rozwód Dudy z Kaczyńskim – twierdzi nasz rozmówca związany z główną kwaterą PiS. Prezydentowi zależy, aby partia władzy dotrwała do końca kadencji i wygrała kolejne wybory, a prezesowi PiS na tym, żeby mieć Dudę po swojej stronie.

Oni dopingowali do weta

Z naszych rozmów wynika, że do zawetowania lex TVN szczególnie dopingowały prezydenta trzy osoby. Agata Kornhauser-Duda coraz bardziej jest poirytowana tym, jak prezes PiS odnosi się do jej męża. – Oboje potrzebowali to wreszcie odreagować – mówi znajomy pary prezydenckiej. Przykłady tych upokorzeń z ostatnich miesięcy to choćby ostentacyjna absencja Kaczyńskiego, w końcu wicepremiera od bezpieczeństwa, na naradach u prezydenta w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią. To także brak jakichkolwiek konsultacji na temat zmian w rządzie. Już na początku drugiej kadencji prezes spóźnił się na wręczenie prezydentowi przez PKW zaświadczenia o wyborze, a potem pierwszy wyszedł.

Reklama