Potwierdzają się prognozy dotyczące piątej fali, wywołane przez niezwykle zakaźny wariant omikron koronawirusa. W ciągu najbliższych dni musimy się przyzwyczaić do jeszcze większych liczb w raportach przekazywanych przez resort, ale chyba nie codziennie Adam Niedzielski i Mateusz Morawiecki będą organizowali w tej sprawie konferencje prasowe. Polska nie jest samotną wyspą i doświadczenia krajów, w które omikron uderzył wcześniej, były przecież identyczne: rekordowe liczby zakażeń czy wysoka absencja chorobowa zagrażająca funkcjonowaniu różnych gałęzi gospodarki.
Co nas czeka w Polsce? Tego jeszcze nie wiemy, bo to dopiero początek. Rząd poinformował dziś o kilku nowych elementach, które mają zapobiec najtragiczniejszym konsekwencjom piątej fali. Ale czy nie są to znowu działania spóźnione?
Dzieci i covid: mity i prawdy. Najmłodsi też chorują, zakażają, umierają
Inna Rada na stare problemy
Mateusz Morawiecki powtórzył właściwie to, co usłyszeliśmy od ministra zdrowia w środku tygodnia. Bo już w środę Adam Niedzielski zorganizował konferencję prasową, na której osobiście – jeśli można tak rzec – powitał omikron w kraju (choć pierwszy oficjalnie zarejestrowany przypadek odnotowano 16 grudnia).
Był więc miesiąc, aby wdrożyć te elementy, które dziś zaczynają obowiązywać: darmowe testy antygenowe w aptekach, skrócenie kwarantanny, co ma zapobiec masowej absencji chorobowej.
Tymczasem przez ostatnie cztery tygodnie rząd próbował dogadywać się z antyszczepionkowcami w sprawie projektu ustawy o tzw. paszportach covidowych, byliśmy świadkami incydentu z wypowiedzią małopolskiej kurator oświaty, która nazwała szczepienia eksperymentem i nie poniosła za to żadnych konsekwencji, czy wreszcie trzeba było reagować na