Nie mam was z kim zdradzić
Medioznawca Michał Krzyżanowski o „Polityce”: Nie mam was z kim zdradzić
JACEK ŻAKOWSKI: – Gdyby POLITYKA przeszła na emeryturę…
MICHAŁ KRZYŻANOWSKI: – Dlaczego ma iść na emeryturę?
65 lat kojarzy się z emeryturą.
Toby było źle.
Bo?
Bo to ważna część polskiej sfery publicznej. Całe pokolenia wyrosły w krajobrazie medialnym, którego istotny element stanowi POLITYKA. Po co by miała iść na emeryturę?
Żeby odpocząć i zrobić miejsce dla młodszych.
Nie robi wrażenia zmęczonej. Zresztą widzę nowych autorów w redakcji. I nie bardzo widzę inne środowisko mogące zająć jej miejsce. POLITYKA ma misję, która teraz jest pewnie ważniejsza niż kiedykolwiek. Przez ćwierć wieku przyzwyczailiśmy się, że w Polsce jest dobrze. To był nasz fajny new normal. A teraz przyszedł nowszy, ponury new normal i trzeba się zmobilizować, żeby stworzyć lepszy. Do tego bardzo potrzebna jest stałość poglądów po stronie liberalnego centrum. A POLITYKA to taka ostoja.
Z POLITYKĄ przez wiele lat miałem kłopot. Bo byłem w opozycji wobec PRL, a POLITYKA była częścią systemu. Krytyczną, modernizacyjną, otwartą na wiatr z Zachodu, lecz po przeciwnej stronie ówczesnego podziału. Ale czytałem ją – tak jak moi rodzice – ze względu na fantastycznych autorów. Po pół wieku pamiętam niektóre ich teksty, a część z tych autorów to dziś moi redakcyjni koledzy.
Kluczowe jest to, że intelektualny walor POLITYKI zawsze był bardzo ważny. I liberalny genre. I to, że po 1989 r. dobitnie dowiodła, że liberalne centrum nie tylko może być trwałe, ale – co ważniejsze – w odróżnieniu od konserwatyzmu nie ma skłonności, by się radykalizować.
Mieliśmy też w POLITYCE okres radykalizmu balcerowiczowskiego – wszędzie miał decydować rynek.