Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Koreańska sałatka z dokładką. Ogromne zakupy Błaszczaka

Szef MON Mariusz Błaszczak Szef MON Mariusz Błaszczak Ministerstwo Obrony Narodowej
Korea Południowa stanie się drugim po USA najważniejszym dostawcą uzbrojenia dla Polski. Zgarnąć może równowartość rocznych wydatków na obronę. Na szybko, bez konkursu i za zamkniętymi drzwiami.

W polskich zbrojeniach dzieją się rzeczy niebywałe. Praktycznie nie ma dnia, by nie zostało ogłoszone jakieś nowe zamówienie, i nie ma tygodnia bez nowego rekordu. Porażające są nie tylko wartości zawieranych umów czy ilości zapowiadanego do zakupu sprzętu. Diametralnie zmienia się też mapa dostawców. Już w nadchodzącym tygodniu pojawi się na niej nowy punkt: ministerstwo obrony ma bowiem ogłosić gigantyczne zakupy sprzętu z Korei Południowej.

Kraby po koreańsku

Kiedy w czerwcu, po wizycie ministra obrony Mariusza Błaszczaka w Seulu, pisałem w nieco żartobliwym tonie o zamawianej przez niego zbrojeniowej sałatce z dużą ilością kimchi, mnóstwo było spekulacji, ale mało danych. Teraz część liczb potwierdził sam minister, a te, które kursują nadal w obiegu nieoficjalnym, wskazują, że koreańskiego kimchi będzie nie tylko olbrzymia porcja, ale nawet dokładka. Według tego, co piszą tamtejsze media, a także uznawany za bardzo poważne źródło amerykański serwis Defense News, Polska wyda na uzbrojenie z Korei równowartość 14 mld dol. Czyli 67 mld zł. To tylko nieco mniej niż cały tegoroczny budżet MON.

W tym olbrzymim pakiecie znaleźć się mają samoloty, czołgi, haubice samobieżne, być może też wozy bojowe gąsienicowe i na kołach – nie tylko przewidziane do bezpośredniego zakupu z Korei, ale i do koprodukcji w Polsce. Błaszczak w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” ujawnił, że Polska finalizuje rozmowy o 180 czołgach K2 i 48 samolotach FA-50 w pierwszej fazie zamówień, którą najprawdopodobniej podpisze w środę w Dęblinie.

Reklama