Pan Onufry Zagłoba, herbu Wczele, był człowiekiem krotochwilnym. Spotkawszy Imć Rocha Kowalskiego, przedstawił mu się jako jego krewniak i zapytał: „A czy ty wiesz, Rochu, co to jest wuj?”, i uzyskał wielce informacyjną odpowiedź: „Wuj – to wuj”, a potem pochwalił nowo zyskanego członka rodziny: „Bardzoś to roztropnie wykalkulował”. Nieco bardziej rozbudowane określenie: „Wuj – to mąż wujenki”, jest równie roztropne.
W logice takowe rewelacje definicyjne są kwalifikowane jako jako idem per idem (to samo przez to samo, potocznie masło maślane), tj. tautologiczne. Pan Kaczyński też miał niejakie kłopoty z tautologiami, gdy oznajmiał, że nikt go (w oryginale: nas) nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne, i trzeba było chwili, aby uzgodnił stan epistemiczny (przekonanie negatywne) ze stanem logicznym (A nie jest A). Ostatnio się poprawił i bez zająknienia twierdzi, że białe jest białe, a czarne czarne.
Podkast: Co się dzieje w PiS? Kiedy odejdzie Morawiecki i kto go zastąpi?
„Demokracja to demokracja”
Rozważmy teraz taką oto enuncjację: „W naszym wykonaniu demokracja jest demokracją, bo spełniliśmy podstawową w demokracji zasadę – zasadę wiarygodności własnych obietnic i dotrzymywania słowa”, autorstwa p. Jego Ekscelencji (z nadania p. Orbána, jak wiadomo, wybitnego teoretyka i praktyka demokracji), upublicznioną w Oleśnicy 24 września 2022 r. I mamy problem, ponieważ zdanie „demokracja to demokracja” jest tautologią, wiarygodność nic nie dodaje do jego treści.