Rządowi pali się grunt pod nogami i robi się coraz bardziej nerwowy i agresywny. Na „odcinku propagandy” trwa rozstawianie wokół afery taśmowej oraz innych szalbierstw PiS parawanu z komiksem o teutońsko-ruskim monstrum Donaldzie, który na dzień dobry bierze łapówki w reklamówce, by tym chętniej na sto sposobów zdradzać ojczyznę.
Tusk wezwany do debaty
W ramach obrzydzania byłego premiera tym wszystkim, którzy jeszcze wahają się, czy na niego głosować, propagandyści PiS wymyślili, że zastawią na niego pułapkę w postaci pseudozaproszenia na debatę telewizyjną z Mateuszem Morawieckim. W zeszłą niedzielę, z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, zaproszono więc Tuska do TVP Info na „debatę” z premierem w ramach programu Michała Adamczyka „Strefa Starca”. Oczywiście tego rodzaju wydarzenia planuje się zawczasu i bardzo szczegółowo uzgadnia się zasady programu, więc jasne było, że Tusk to zaproszenie odrzuci jako niepoważne.
O to właśnie propagandystom PiS chodziło, gdyż taka odmowa daje sposobność do wyzwania Tuska od tchórzy. Tak się właśnie dzieje, a wersja TVP głosi, że zaproszenie dla Tuska jest ponawiane już od 49 odcinków. To oczywiście nieprawda, ale opinia publiczna nie musi wiedzieć, na czym polega profesjonalne zaproszenie szefa opozycji na debatę z szefem rządu. Zaczyna się od spotkania prezesa lub wiceprezesa stacji z szefem służb prasowych lidera opozycji i premiera, podczas których wstępnie uzgadnia się formułę, tematykę i termin, a potem dopiero wysyłane są formalne zaproszenia i rozpoczynają się rozmowy o szczegółach. W naszych realiach to zresztą zupełna fikcja, bo telewizja publiczna jest całkowicie podporządkowana rządowi i rządzącym partiom, więc nie ma ani chęci, ani zdolności, aby zorganizować samodzielnie bezstronną i uczciwą debatę kluczowych polityków.