W środę Orlen wydał komunikat, że wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin powołał do rady nadzorczej koncernu Janinę Goss. Statut daje Sasinowi możliwość powoływania w dowolnej chwili jednego członka rady nadzorczej, z czego właśnie skorzystał. Innych członków powołuje walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki.
Według naszego rozmówcy z PiS Jarosław Kaczyński skierował Goss do Orlenu, żeby patrzyła Obajtkowi na ręce. Prezes, który przechodzi rekonwalescencję po operacji kolana, uznał, że potrzebuje więcej wiedzieć o tym, co się dzieje w energetycznym gigancie.
Obajtek ma kłopoty, prezes się niepokoi
Kaczyński jest zaniepokojony kryzysami, które od kilku tygodni wybuchają wokół Orlenu. Z początkiem roku wyszło na jaw, że mimo podwyżki VAT na paliwa z 8 do 23 proc. ich ceny nie wzrosły. Okazało się bowiem, że wcześniej Orlen zawyżał ceny. Gorąco jest też wokół wyciekających do mediów szczegółów umowy z Saudi Aramco na sprzedaż aktywów Lotosu. Kilka dni temu wyszło z kolei na jaw, że Obajtek nie chce współpracować z kontrolerami NIK. – Prezes ceni jego talenty, ale wprowadzenie Janiny Goss do spółki jest sygnałem, że ma do niego ograniczone zaufanie – zaważa nasz rozmówca z PiS. Dodaje, że partia nie może sobie pozwolić na to, by Obajtek stał się dla niej obciążeniem.
Grupa Orlen, po przejęciu PGNiG na początku listopada 2022 r., a wcześniej Grup Energa i Lotos, to obecnie największy w Europie Środkowej koncern multienergetyczny i jeden z największych na całym kontynencie.
Czytaj też: