Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak PiS skasował przecinek z kodeksu wyborczego i dlaczego to takie groźne

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas partyjnej konwencji Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas partyjnej konwencji materiały prasowe
W czwartek 26 stycznia PiS przegłosował zmiany w kodeksie wyborczym. Kampanię za wielkie pieniądze i poza kontrolą PKW może robić każdy wyborca. PiS wcale się z tego nie wycofał. Takie przepisy partia Kaczyńskiego wprowadziła już w 2018 r. i nie zamierza ich zmieniać. Wie, co robi.

Dużo zamieszania zrobiło się wokół słynnego już art. 106 kodeksu wyborczego. O co chodzi i z czego PiS powinien się wytłumaczyć? Przypomnijmy: partia w grudniu złożyła w Sejmie projekt, w którym przepis miał takie brzmienie:

„§ 1. Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”,
„§ 1a. Podpisy popierające zgłoszenia kandydatów może zbierać każdy wyborca po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego”.

Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, bo z przepisu jasno wynika, że każdy wyborca może prowadzić, i to bez żadnej kontroli, kampanię wyborczą, PiS zapowiedział, że wycofuje się z tego pomysłu. Poseł Marek Ast ogłosił 13 stycznia na Twitterze: „W trakcie prac nad nowelizacją kodeksu wyborczego strona społeczna wniosła zastrzeżenia do zmiany zasad prowadzenia agitacji wyborczej, dlatego uwzględniając ten głos, w drugim czytaniu wycofamy z projektu tę propozycję, przywracając obecnie obowiązującą treść art. 106 kodeksu”. Wrażenie powstało takie, że PiS się zreflektował, bo ważna jest dla niego transparentność finansowania kampanii. Wiele mediów podnosiło, że partia władzy rezygnuje z kontrowersyjnej zmiany.

Ale nic z tych rzeczy. Skasowana propozycja jedynie precyzowała przepisy, które obowiązują już od 2018 r. – i tego PiS zmieniać nie zamierza, nie wykreśla z kodeksu wyborczego i z niczego się nie wycofuje.

Przepis art. 106 od 2018 r. brzmi tak: „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów po uzyskaniu pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego”.

Reklama