Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Joe Biden i Jens Stoltenberg na warszawskim spotkaniu tzw. bukaresztańskiej dziewiątki

Przemówienie Joe Bidena w Arkadach Kubickiego Przemówienie Joe Bidena w Arkadach Kubickiego Evelyn Hockstein / Forum
„Demokracje świata będą stały na straży wolności. Ta walka określi, w jakim świecie będą żyły nasze dzieci i wnuki” – powiedział na Zamku Królewskim prezydent USA. Joe Biden i szef NATO Jens Stoltenberg spotkali się z tzw. bukaresztańską dziewiątką.

Prezydent USA Joe Biden i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w środę o godz. 14 biorą udział w warszawskim szczycie tzw. bukareszteńskiej dziewiątki. Efektem spotkania ma być wspólna deklaracja państw wschodniej flanki NATO. „Widzimy, że Władimir Putin nie dąży do pokoju, chce dalszej wojny” - mówił w Warszawie szef Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Joe Biden z kolei przypomniał, że art. 5. NATO jest „święty i nienaruszalny”. „Jesteśmy silni, coraz silniejsi, i mówię koleżankom i kolegom w tym gronie, że to zaszczyt, że mogę być z wami, tak silnymi sojusznikami w NATO” – dodał prezydent USA.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-02-22/szczyt-bukaresztanskiej-dziewiatki-jens-stoltenberg-putin-gotuje-sie-do-dalszej-wojny/

Według szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza szczyt B9 w Warszawie ma również być dyskusją przygotowawczą przed lipcowym szczytem NATO w Wilnie.

„Współpraca wschodniej flanki NATO wynika z podstawowego założenia: wszyscy tutaj jesteśmy na miejscu tego niestabilnego regionu na wschód od naszych granic i musimy ze sobą współpracować" – mówił Przydacz. „Każdy będzie się wsłuchiwał w głos prezydenta USA Joe Bidena – z czym tak naprawdę prezydent USA przyjeżdża na wschodnią flankę. Poza oczywistym potwierdzeniem gwarancji artykułu 5., oczekujemy też pewnie konkretnych działań w ramach współpracy z Ameryką” – zapowiadał szef prezydenckiego biura. Jak mówił, chodzi m.in. o zwiększenie obecności nie tylko personalnej, ale także infrastrukturalnej.

B9 to format zrzeszający Bułgarię, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rumunię, Słowację i Węgry, który powstał z inicjatywy Bukaresztu i Warszawy. Służy koordynacji stanowisk i wymianie poglądów na sprawy bezpieczeństwa. Formułę zainaugurowało spotkanie prezydentów w Warszawie w 2014 r. W listopadzie 2015 r. w Bukareszcie państwa B9 podpisały wspólną deklarację połączenia wysiłków na rzecz zapewnienia silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej NATO w regionie.

Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce

„Podjęliśmy decyzję o wdrożeniu i doprowadzenia do końca i sukcesu kluczowego projektu dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, jakim jest projekt budowy elektrowni jądrowej w Polsce – powiedziała na konferencji prasowej w środę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Umowa między USA a Polską została podpisana w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. „Projekt budowany ze stabilnym i doświadczonym partnerem. Projekt, który wpisuje się we współpracę polsko-amerykańską” – dodała.

Za opracowanie modelu realizacji budowy elektrowni odpowiedzialne będą firmy Westinghouse Electric Company i Westinghouse Electric Poland.

Biden w Warszawie: Kijów stoi dumnie

„Dziękuję, że przyjęliście mnie znowu w Warszawie” – mówił we wtorek Joe Biden, wspominając, jak rok temu, „kilka chwil po tym, gdy Putin rozpoczął największą wojnę lądową od czasów II wojny światowej”, był w polskiej stolicy i przemawiał na placu przed Zamkiem Królewskim.

„Rok temu świat stanął przed wizją upadku Kijowa. Ale Kijów się trzyma, stoi dumnie, wysoko trzyma głowę. A przede wszystkim jest wolny! Kiedy Rosja dokonała inwazji, była to wielka próba także dla Stanów Zjednoczonych i NATO, dla wszystkich państw demokratycznych. Zagrożenie było wielkie, ale na nie odpowiedzieliśmy. Jesteśmy mocni i zjednoczeni. Pokazaliśmy, że będziemy bronić suwerenności, wolności i demokracji” – mówił prezydent USA w Arkadach Kubickiego.

Joe Biden wrócił od razu do historycznej wizyty w poniedziałek w Kijowie i spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. „Powiedziałem mu: będziemy trzymać się razem” – relacjonował.

Dalej opisywał wielką pomyłkę Putina, który liczył na zupełnie inny przebieg zdarzeń, tymczasem naród ukraiński okazał się zbyt mocny, a państwa demokratyczne zjednoczone. „Zamiast finlandyzacji NATO doczekał się natoizacji Finlandii i Szwecji. Myślał, że z nośników energii stworzy broń, ale mu się nie udało. Stanął naprzeciw czegoś, czego się nie spodziewał. Bo w sytuacji tak wielkiej próby ważne jest, kto z nami stoi. Wy, Polacy, dobrze wiecie, co to znaczy. Wiecie, co oznacza solidarność”.

Według Bidena rok po wojnie Putin już nie wątpi w siłę demokratycznej koalicji, ale „nadal wątpi w nasze przekonanie i nasze wsparcie dla Ukrainy”. Dlatego bardzo mocno podkreślił: „Wsparcie dla Ukrainy się nie zachwieje, NATO nie będzie podzielone, nie będziemy zmęczeni. A żądza Putina, żeby podbić obcą ziemię, się nie ziści”.

O wolność dla nas, naszych dzieci i wnuków

Głównym motywem warszawskiego przemówienia prezydenta USA zdawała się być wolność i jej znaczenie – nie tylko dziś, ale w bliższej i dalszej przyszłości.

„Wolność – to jest przesłanie, które przywiozłem do Kijowa. Prezydent Zełenski mówił, że ich walka określi świat, w jakim przyjdzie żyć dzieciom i wnukom. On mówił nie tylko o ukraińskich dzieciach i wnukach, mówił także o naszych. Bo apetytu autokraty nie można zaspokoić, on rozumie tylko słowo »nie!«. Nie zabierzesz mi kraju, nie zabierzesz mojej wolności. Dyktator, który chce odbudować imperium, nie może wygrać z miłością do wolności. Ukraina nigdy nie będzie zwycięstwem Rosji. Wolni ludzie odmawiają życia w świecie beznadziei i ciemności” – przekonywał Biden.

„To był rok niesłychanej brutalności rosyjskich oddziałów, przestępstw przeciwko ludzkości bez żadnych wyrzutów sumienia, używania przemocy i gwałtów jako narzędzi walki. Nikt nie może odwrócić swoich oczu od rosyjskich ohydztw” – opisywał amerykański prezydent. „Ale odpowiedź była niesamowita. Rok po tym, jak bomby zaczęły spadać, Ukraina jest wolna i niepodległa. Od Chersonia do Charkowa Ukraińcy odzyskują swoje ziemie, flaga niebesko-żółta powiewa, a świat to widzi. W październiku 143 narody w ONZ potępiły rosyjską grabież, a tylko cztery ją poparły” – przypomniał.

Zwracał się także do Rosjan. Mówił, że USA i Europa nie chcą grabić Rosji, a trwająca wojna jest tragedią, która wybrał rosyjski prezydent. „Nasi sojusznicy nie są przeciwnikami Rosji. Każdy dzień wojny to jest wybór Putina. Gdyby przerwał najazd na Ukrainę, skończyłaby się wojna” przekazał.

Biden o świętej przysiędze NATO

„Poświęćcie chwilę, obróćcie się i spójrzcie na siebie. Zobaczcie, ile zrobiliście, ile ludzi z Ukrainy przyjęliście, jak otworzyliście serca” – Biden zwrócił się w pewnym momencie do wszystkich Polaków. Wspominał, jak przed rokiem odwiedził w Warszawie ukraińskich uchodźców. „Zobaczyłem ich zmęczone twarze, zobaczyłem dzieci, które bały się, że już nigdy nie zobaczą swoich ojców. I w tym trudnym momencie Polacy ich przyjęli”.

Prezydent USA kilka razy podkreślał wagę stworzenia przez USA ogólnoświatowej koalicji, która dostarcza Ukraińcom niezbędną broń. Mówił, że w amerykańskim Kongresie zjednoczeni w tej sprawie są Demokraci i Republikanie. I że dostawy broni dla Ukrainy zwiększa także Unia Europejska. „Rosja zapłaci cenę za tę zbrodnię. Będziemy zwiększać sankcje, będziemy starali się, by winni ponieśli karę” – dodał. Ale też przestrzegał: „Wolność nie jest kwestią walki jednego dnia czy roku. Ukraina cały czas się broni, czekają ją jeszcze trudne dni i trudna walka”.

Bardzo mocno wybrzmiały słowa o jedności i solidarności NATO. „Niech Rosja wie, że atak na jednego członka Sojuszu jest atakiem na całe NATO. To jest święta przysięga”.

Przede wszystkim zaś – jak tłumaczył amerykański prezydent – nie chodzi tylko o to, przeciw czemu się przeciwstawiamy, ale też o to, co chcemy budować. „Jesteśmy w kluczowym momencie. Decyzje, które podejmiemy w najbliższych pięciu latach, będą decydować o przyszłości na kolejne dziesiątki lat. Dotyczy to Ameryki, ale także wolnych narodów świata” oznajmił Biden. I po raz kolejny podkreślił wartość wolności. „Wszystko, co robimy teraz, robimy dla naszych dzieci i wnuków, żeby wiedziały, co oznacza wolność. Niech Bóg was wszystkich błogosławi, niech Bóg błogosławi Polskę” zakończył.

Nieudany test rosyjskiego pocisku

Rosja przeprowadziła test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Sarmat, znanego także jako „Satan II”, podczas wizyty prezydenta Joe Bidena w Kijowie, poinformowała telewizja CNN powołując się na dwóch amerykańskich urzędników. Według ich informacji test prawdopodobnie zakończył się niepowodzeniem. Potwierdzeniem ma być fakt, że Putin pominął milczał na jego temat podczas wtorkowego orędzia do narodu. Pocisk był już wcześniej pomyślnie testowany przez Rosję i gdyby tym razem wszystko poszło pomyślnie, to Putin na pewno by się tym pochwalił.

Rosja miała poinformować Stany Zjednoczone o starcie pocisku. „Test nie stanowił zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, a USA nie postrzegają go jako anomalii lub eskalacji” – przekazuje CNN.

Rakieta RS-28 Sarmat jest jedną z sześciu nowych rosyjskich broni strategicznych ujawnionych przez prezydenta Rosji Władimira Putina w marcu 2018 roku. Zwana potocznie „Satanem II” jest superciężkim pociskiem balistycznym napędzanym paliwem płynnym. Według Putina „ma najwyższe parametry taktyczno-techniczne i jest w stanie przezwyciężyć wszystkie nowoczesne środki obrony przeciwrakietowej”.

USA potrzebują Polski, Polska potrzebuje USA

Prezydent USA Joe Biden przyleciał do Warszawy w poniedziałek późnym wieczorem. Na lotnisku powitali go szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych i szef biura polityki międzynarodowej Marcin Przydacz.

Oficjalne powitanie przywódcy Stanów Zjednoczonych zaplanowano na wtorek o godz. 12:50, dziesięć minut później miała rozpocząć się rozmowa z prezydentem Andrzejem Dudą. Z powodu opóźnienia samochód z Joe Bidenem wyruszył w stronę Pałacu Prezydenckiego chwilę po godz. 13. Kwadrans później na dziedzińcu został powitany przez Andrzeja Dudę i urzędników jego kancelarii. Po wysłuchaniu hymnów Stanów Zjednoczonych i Polski obaj prezydenci weszli do Pałacu.

Po rozmowie polityków spotkały się polska i amerykańska delegacja krajów pod przewodnictwem obu prezydentów. Andrzej Duda mówił po spotkaniu o zaplanowanym na popołudnie przemówieniu Bidena: – Przemówienie prezydenta USA w Warszawie jest docenieniem wkładu w budowę bezpieczeństwa przez nasz kraj; to sygnał dla inwestorów, że Polska jest bezpieczna. Duda podziękował za wizytę Bidena w Kijowie. – To było spektakularne, strategiczne posunięcie, wzmacniające morale Ukrainy.

– Stany Zjednoczone potrzebują Polski, tak jak Polska potrzebuje Stanów Zjednoczonych. Nasze wsparcie wobec Ukrainy jest niezachwiane – mówił Biden. – Dziękuję Polsce i Polakom za pomoc Ukrainie. To było niezwykłe.

To druga wizyta Joe Bidena w Polsce. Pierwsza miała miejsce pod koniec marca ubiegłego roku. Biden wygłosił przemówienie, podobnie jak poprzednio, na Zamku Królewskim, ale tym razem w Arkadach Kubickiego. Ambasador USA Mark Brzezinski uważa, że to symboliczne. „Arkady Kubickiego są na Starym Mieście. Stare Miasto, tak jak cała Warszawa, było tragicznie zniszczone w czasie II wojny światowej, odbudowane z popiołów. Ta symbolika odbudowy z popiołów ma tak głębokie znaczenie, biorąc pod uwagę to, co chcemy zrobić, co zrobimy z Ukrainą” – mówił w rozmowie z TVN24.

Prezydent USA wyleci z Polski w środę.

Joe Biden w Polsce: historyczny moment

„To jest historyczny moment. Nigdy wcześniej prezydent USA nie był w Polsce dwa razy w ciągu jednego roku. To jest ogromny zaszczyt” – powiedział Brzezinski. Paula Dobriansky, była wiceszefowa amerykańskiej dyplomacji, zwraca uwagę, że choć wizyta Bidena jest bezpośrednio związana z wojną w Ukrainie, to również stanowi podkreślenie „centralnej” roli, jaką odgrywa obecnie Polska. „Mam nadzieję, że Polska i prezydent Duda wykorzystają tę okazję, by pokazać swoje przywództwo – nie tylko w kwestiach wojskowych, ale też takich jak energetyka czy bezpieczeństwo żywności. To okazja dla przywództwa, aktywności na rzecz Europy Środkowej. Bo z pewnością jesteśmy świadkami transformacji na kontynencie” – dodała.

„To będzie jeden z decydujących momentów tej prezydentury” – to z kolei amerykański senator Lindsey Graham. „Politico” zauważa, że wizyta Bidena w Polsce ma miejsce tuż przed pierwszą rocznicą inwazji Rosji. Zdaniem analityków wojskowych Putin może zademonstrować z tej okazji swoją siłę. Według amerykańskiego portalu przyjazd prezydenta USA do Warszawy ma być „pokazem buntu” wobec Rosji.

Czytaj też: Czy Biden prowadzi w Ukrainie zastępczą wojnę z Rosją?

Nie zostawimy Ukraińców samych

Prezydent Biden weźmie także udział w spotkaniu przywódców państw Europy Środkowej należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego, czyli Bukareszteńskiej Dziewiątki. Tematem spotkania będą dwie kwestie – pomoc dla Ukrainy i rekonfiguracja wschodniej flanki NATO, poinformował minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. „Warszawa oczekuje stałej obecności oddziałów sojuszników, w tym amerykańskich, na polskiej ziemi” – stwierdził.

Zapytany o przesłanie wizyty Bidena dla Moskwy ambasador Mark Brzezinski powiedział: „Będziemy stali przy Ukraińcach tak długo, jak będzie to konieczne. Nie zostawimy ich samych sobie. Nie zatrzymamy się, nie cofniemy się. Będziemy chronić tych, którzy wspierają Ukraińców, jak Polska, i każdego centymetra jej ziemi”.

Czytaj też: Ameryka uratowała Ukrainę przed upadkiem. Bije Rosję, a nawet Chiny

Biden jak Churchill

Podczas poprzedniej wizyty w Polsce, w marcu 2022, Joe Biden wypowiedział znaczące słowa o tym, że Władimir Putin „nie może pozostać u władzy”. Uznano to za sensacyjną niespodziankę, a nawet swego rodzaju zmianę kursu wobec Rosji, gdyż wcześniejsza polityka administracji Bidena nie promowała otwarcie „zmiany reżimu” w Moskwie.

Komentatorzy amerykańscy uznali to przemówienie za znakomite. Padły nawet porównania do legendarnych wystąpień Winstona Churchilla podczas II wojny światowej. Duże wrażenie zrobiły również spotkania Bidena z ukraińskimi uchodźcami. Za nieprzypadkowe uznano, że w czasie wizyty doszło do pierwszego ataku rakietowego na położony w pobliżu polskiej granicy Lwów; komentowano to jako ostrzeżenie dla USA.

Czytaj też: Ameryka nie boi się pogróżek Rosji. Coraz śmielej pomaga Ukrainie

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną