Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Stacja końcowa

Uciekinierzy z Ukrainy w Polsce. Zryw był niezwykły, dziś to ekstremalna sytuacja

Hala Orbita we Wroclawiu zamieniona na punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy. Hala Orbita we Wroclawiu zamieniona na punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy. Krzysztof Kaniewski / Reporter
Przez rok od wybuchu wojny udało nam się zrobić dla Ukraińców więcej, niż ktoś się spodziewał. Czas podjąć decyzję, co dalej z tymi, którzy chcą się w Polsce zadomowić.
Ludmiła SolopNatalia Dobryszycka Ludmiła Solop

W dniu wybuchu wojny – 24 lutego – rząd podjął decyzję o otwarciu granicy polsko-ukraińskiej dla uchodźców. Według danych Frontexu w pierwszych tygodniach po ataku Rosji tę granicę przekroczyło ponad 8 mln uciekinierów. Według danych z grudnia 2022 r. w Polsce z tej liczby pozostało ponad milion. Większość (ok. 60 proc.) to kobiety z dziećmi, bo Ukraina wprowadziła zakaz wyjazdu mężczyzn w wieku 18–60 lat.

Kto zdał egzamin?

Marcus na wrocławski Dworzec Główny ruszył w marcu. Właściciel świetnie prosperującej firmy informatycznej pracował jako wolontariusz nocami. Przez pół roku.

– W szczytowej fali, czyli na początku, przez nasze ręce, i to niemalże dosłownie, przechodziło 7 tys. ludzi, którzy dojeżdżali pociągami z różnych stron Ukrainy. Trzeba było dać im pić, jeść, pokierować do łazienki, do miejsca choćby krótkiego odpoczynku. I przyznam, że największe wrażenie robili na mnie młodzi ludzie, którzy na tym dworcu pracowali. Dzieciaki po 19, 20 lat – mówi Marcus. I dodaje, że po pół roku zaangażowanie zaczęło się spłaszczać. Uchodźców było coraz mniej, nie było już konieczności utrzymywania całodobowego punktu recepcyjnego, który teraz działa tak jak każde inne biuro.

– Ale ten rok od wybuchu wojny w Ukrainie jest dla mnie dowodem, że Polska wcale nie musi wstawać z kolan. Zakres pomocy ze strony zwykłych ludzi to jest ewenement chyba na skalę światową – podkreśla Marcus.

O ewenemencie mówi też prof. Maciej Duszczyk, członek Rady Naukowej Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.

– To, co zrobili Polacy, jest niezwykłe. Przyznam, że się pomyliłem, bo zakładałem, że pomoc udzielana Ukraińcom będzie krótsza, bardziej incydentalna, że szybciej się tym pomaganiem zmęczymy.

Polityka 9.2023 (3403) z dnia 21.02.2023; Rok wojny w Ukrainie; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Stacja końcowa"
Reklama