Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Lex pilot. Członek KRRiT: Ustawą chce się podsunąć ludziom to, czego oni nie chcą

Pilot Pilot Max Skorwider
Już teraz 80 proc. czasu antenowego w mediach publicznych należy do obozu tzw. Zjednoczonej Prawicy, a szczególnie do PiS, co jest miażdżącą przewagą nad wszystkimi innymi graczami politycznymi obecnymi w audycjach – podkreśla prof. Tadeusz Kowalski, medioznawca i członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

NORBERT FRĄTCZAK: – Partia rządząca chce, by dziewięć pierwszych kanałów na pilocie było zarezerwowanych dla programów telewizji rządowej. Dlaczego to niebezpieczne?
PROF. UW TADEUSZ KOWALSKI, CZŁONEK KRRiT: – Przede wszystkim dlatego, że ogranicza wolność wyboru, ingeruje w samodzielność przedsiębiorcy, czyli operatora telewizji kablowej lub satelitarnej, a także narzuca widzom pewien sposób postępowania. W żadnym kraju nie przyznaje się aż tak dużej preferencji nadawcy, który jednocześnie czerpie dochody z rynku reklam, dostaje ogromne dotacje państwowe, a także jest finansowany z przychodów abonamentowych. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to również nadmierne uprzywilejowanie jednego nadawcy, który na dodatek, w mojej opinii, nie realizuje tego, do czego został zobowiązany ustawą radiofonii i telewizji.

W poniedziałek w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie lex pilot. Przyszło ponad 200 osób. Co powiedzieli o proponowanych zmianach?
Nie zostawili na nich suchej nitki. Nie usłyszałem ani jednego głosu wspierającego propozycje zawarte w tzw. ustawie wprowadzającej Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej (EKŁE). W zasadzie powszechny był postulat wycofania z proponowanej nowelizacji artykułu 10 kodeksu. Nie jest ona wymagana ani do przyjęcia kodeksu, ani przez żadne prawo unijne – to są kompletnie nieprawdziwe informacje, czasami przekazywane opinii publicznej. Argumentów było bardzo wiele – od naruszenia zasad funkcjonowania rynku, po trudność albo wręcz niemożność wprowadzenia niektórych zmian, zwłaszcza w tak krótkim czasie, bo na początku termin wdrożenia ustawy przewidziano na sześć miesięcy, a później skrócono do trzech. Jeden z uczestników wysłuchania zauważył, że zmiana będzie dotyczyć ok.

Reklama