Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kaczyński przemówił. Buntowników w TK Przyłębskiej nie wystraszył

Prezeska TK Julia Przyłębska i prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezeska TK Julia Przyłębska i prezes PiS Jarosław Kaczyński Michal Dyjuk / Forum
Z naszych informacji wynika, że ostatni wywiad prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla PAP zadziałał w sposób odwrotny do zamierzonego. Już po nim miały odbyć się tzw. pełnoskładowe narady w TK i wszystkie zostały odwołane. Prezes zachował się jak słoń w składzie porcelany.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił Polskiej Agencji Prasowej wywiadu, w którym kategorycznie stwierdził, że Julia Przyłębska jest urzędującym prezesem TK, a ci sędziowie w Trybunale, którzy to kontestują, bojkotując zwoływane przez nią narady, robią to, bo sami chcą zostać prezesami. Cały zaś wywiad był o tym, że TK wciąż nie rozpoznaje – z powodu bojkotu prezes Julii przez zbuntowanych sześciu sędziów – zaskarżonej przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o SN, która zmienia postępowania dyscyplinarne sędziów. Ma ona pomóc odblokować miliardy euro z Krajowego Planu Odbudowy.

Czytaj także: Trybunale niegdyś Konstytucyjny, wykończ się sam. Teraz ruch Przyłębskiej

Zawoalowana groźba Kaczyńskiego?

Kaczyński powiedział PAP, iż liczy, „że 11 sędziów [to minimalny pełny skład] podejmie odpowiednie decyzje, że zachowają się w sposób zgodny z prawem. O ile wiem, nie jest do tego daleko”.

Skąd wie? Być może źródłem jego wiedzy jest prezes Julia – jego „odkrycie towarzyskie”. Ma ona oczywisty interes w zapewnianiu prezesa PiS, że sprawy idą w dobrym kierunku: chce pokazać, że nie straciła kontroli nad TK, że daje sobie radę z buntownikami i że za chwilę ich poskromi. Rzeczywiście, udało się jej doprowadzić do przyjęcia przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK (sposobem prezesa Kaczyńskiego, czyli „poza trybem”) uchwały, że nie ma podstaw do negowania jej prezesury.

Reklama