Wnioski z ostatnich sondaży. Silniejsza Konfederacja: dla kogo to jest teraz wyzwanie
W ostatnich tygodniach większość uwagi osób śledzących sondaże partyjne skupiła się na różnych konfiguracjach partii opozycyjnych, które mogą, ale niekoniecznie muszą, zawiązać ze sobą koalicję przed październikowymi wyborami. Wysunięto wiele hipotez dotyczących prawdopodobnych skutków takiej czy innej konfiguracji. Przeprowadzono sondaże mające mierzyć istniejące poziomy poparcia dla poszczególnych koalicji, a na ich podstawie próbowano przewidzieć liczbę mandatów.
Konfederacja, czyli wyzwanie
Nie jest moim zamiarem włączanie się bezpośrednio w tę dyskusję. Jest zbyt mało danych, by można było wysnuć konkretne wnioski na temat prawdopodobnych efektów poszczególnych koalicji, a dotychczasowa dyskusja niemal całkowicie pomija wpływ kampanii wyborczych, które będą się różnić w zależności od wybranej konfiguracji. Jest oczywiste, że PiS zdecyduje się prowadzić inną kampanię przeciwko zjednoczonej, ale ideologicznie niejednorodnej superkoalicji niż przeciwko dwóm mniejszym, ale bardziej spójnym ideologicznie koalicjom. Z tego względu obecna dyskusja jest przynajmniej po części oparta jedynie na przypuszczeniach.
Zamiast tego warto skupić się na wyraźnych i widocznych zmianach w danych z dłuższego okresu. W dyskusji o losach opozycji zazwyczaj pomija się jedną partię – Konfederację. Biorąc pod uwagę jej profil ideologiczny w kwestiach światopoglądowych, nie jest to zaskakujące. W tych sprawach Konfederacja jest zdecydowanie bardziej zgodna z PiS.