KO w ostatnich dniach przyspieszyła. Na poniedziałkowym spotkaniu w Białej Podlaskiej Donald Tusk zapowiedział start nieformalnej kampanii, zaprezentował szefową sztabu Wiolettę Paprocką-Ślusarską i obiecał, że teraz już nie tylko on będzie brał na siebie główny ciężar kampanii – wesprze go Rafał Trzaskowski, który tak jak szef PO będzie spotykał się z wyborcami.
Posłowie odwiedzą wszystkie regiony
Trwający od końca lutego objazd województw już wcześniej był dosyć intensywny, ale teraz ma istotnie przyspieszyć – parlamentarzyści KO do końca maja odwiedzą wszystkie regiony (dotychczas byli w sześciu, są w siódmym – na Podlasiu). W przyszłym tygodniu jadą na Podkarpacie i do świętokrzyskiego, a po majówce na Dolny Śląsk. Finałem spotkań ma być wielki marsz w Warszawie 4 czerwca.
To spory wysiłek dla partii, przede wszystkim organizacyjny, ale też finansowy. W każdym regionie różnego typu spotkań jest co najmniej kilkadziesiąt. Ale, przynajmniej jak dotąd, widoczny był przede wszystkim Tusk. Szef PO – zwykle w niewielkich miastach – odbywa długie spotkania z wyborcami, na których tłumaczy słuchaczom, dlaczego KO musi wygrać wybory. Opowiada o zakłamaniu mediów publicznych, o inflacji, o trudnej sytuacji młodych, których nie stać na mieszkanie, o pogarszającej się sytuacji demograficznej, problemach młodych kobiet z godzeniem ról zawodowych z rodzicielskimi.
Dość często zdarza mu się też tłumaczyć, dlaczego przestał być tak zdecydowanym liberałem gospodarczym. Ostatnio na spotkaniach sporo jest mowy o