W czwartek Polska 2050 i PSL ostatecznie potwierdziły swój zamiar startu w jesiennych wyborach jako koalicja. Ponieważ sojusz ten był od dawna oczekiwany, kilka firm sondażowych przeprowadziło od początku roku łącznie 16 badań, w których respondenci mieli do wyboru koalicję Polska 2050-PSL zamiast oddzielnych partii.
Ryzyko koalicji kontra ryzyko braku współpracy
Sondaże te wskazują na wyraźną stabilność poparcia dla tej koalicji, co niewątpliwie zachęciło obie partie do współpracy. Ponieważ w przypadku koalicji obowiązuje 8-proc. próg dla uzyskania mandatów w parlamencie, a nie 5-proc. jak dla pojedynczych partii, decyzja, czy startować jako koalicja, wiąże się z dodatkowym ryzykiem. Zarówno Polska 2050, jak i PSL z pewnością miały na uwadze losy lewicy w 2015 r., której nie udało się przekroczyć progu 8 proc., dzięki czemu PiS uzyskał większość parlamentarną.
Jednak obie partie musiały również rozważyć ryzyko braku współpracy. Od miesięcy poparcie dla PSL oscyluje wokół progu 5 proc., co sprawia, że partia jest narażona na to, że nie dostanie się do parlamentu, jeśli będzie startować oddzielnie. Z kolei poparcie dla Polski 2050 od kilku miesięcy spada, w ostatnich tygodniach osiągając wartości jednocyfrowe. Utworzenie koalicji daje obu partiom szansę na zerwanie z dotychczasowymi obawami o stagnację poparcia.