Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wybory do Sejmu na ostrzu noża. Sondaże o koalicji PSL-Polska 2050

Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) przed Sejmem Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) przed Sejmem Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Nowy opozycyjny sojusz poprawi sytuację ludowców i partii Szymona Hołowni przy podziale mandatów, zmniejszy też liczbę miejsc w Sejmie dla PiS. Ale czy to wystarczy? Przedstawiamy wyliczenia brytyjskiego politologa.

W czwartek Polska 2050 i PSL ostatecznie potwierdziły swój zamiar startu w jesiennych wyborach jako koalicja. Ponieważ sojusz ten był od dawna oczekiwany, kilka firm sondażowych przeprowadziło od początku roku łącznie 16 badań, w których respondenci mieli do wyboru koalicję Polska 2050-PSL zamiast oddzielnych partii.

Ryzyko koalicji kontra ryzyko braku współpracy

Sondaże te wskazują na wyraźną stabilność poparcia dla tej koalicji, co niewątpliwie zachęciło obie partie do współpracy. Ponieważ w przypadku koalicji obowiązuje 8-proc. próg dla uzyskania mandatów w parlamencie, a nie 5-proc. jak dla pojedynczych partii, decyzja, czy startować jako koalicja, wiąże się z dodatkowym ryzykiem. Zarówno Polska 2050, jak i PSL z pewnością miały na uwadze losy lewicy w 2015 r., której nie udało się przekroczyć progu 8 proc., dzięki czemu PiS uzyskał większość parlamentarną.

.Ben Stanley/•.

Jednak obie partie musiały również rozważyć ryzyko braku współpracy. Od miesięcy poparcie dla PSL oscyluje wokół progu 5 proc., co sprawia, że partia jest narażona na to, że nie dostanie się do parlamentu, jeśli będzie startować oddzielnie. Z kolei poparcie dla Polski 2050 od kilku miesięcy spada, w ostatnich tygodniach osiągając wartości jednocyfrowe. Utworzenie koalicji daje obu partiom szansę na zerwanie z dotychczasowymi obawami o stagnację poparcia.

Reklama