Błaszczaka triki, uniki i kontrataki. Minister obrony jest mistrzem w obronie własnej
SERE to jedno z najtrudniejszych, ale i najciekawszych wojskowych szkoleń. Survival, Evasion, Resistance, and Escape – przetrwanie, unikanie wroga, stawianie oporu i ucieczka – to umiejętności szczególnie przydatne żołnierzom, którzy na polu walki narażeni są na znalezienie się na terytorium kontrolowanym przez przeciwnika, bez wsparcia, a często bez broni czy łączności. Zestrzelony pilot, oddział specjalny po nieudanej misji, drużyna piechoty, która zabłądziła w nieznanym w terenie tak daleko, że straciła kontakt z macierzystym pododdziałem, nawet obrona terytorialna na zajętym przez wroga obszarze – wszyscy ci wojskowi muszą przejść szkolenie, od którego może zależeć ich życie.
Na politycznym polu walki umiejętności przetrwania, uników, oporu i ucieczki są niemal codziennością, ale szczególnie przydają się w kampanii o trzecią kadencję i w obronie pozycji „najlepszego ministra obrony w NATO”, jak Mariusz Błaszczak bywa coraz częściej nazywany w prawicowych mediach. Nie wiemy, czy przeszedł szkolenie SERE. Widać jednak, że w praktyce stosuje tę taktykę z niezłym skutkiem: trwa na stanowisku mimo największej wpadki. Warto prześledzić te techniki przetrwania, uniku, oporu i ucieczki. Wiele o Błaszczaku mówią.
Mija miesiąc, od kiedy Polacy wpatrywali się w zdjęcia z podbydgoskiego lasu i znalezione w nich szczątki rosyjskiego pocisku. Trwa wojna, ale upadku czegoś można było oczekiwać co najwyżej w przygraniczym pasie, na pewno nie 400 km w głębi polskiego terytorium. Miało ono być chronione najlepszą w