Ostatnie dwa tygodnie przyniosły lawinę sondaży, bo ludzie wrócili z wakacji, a kampania ruszyła pełną parą. Za nimi dużo liczniej do badań wyruszyli ankieterzy różnych ośrodków.
PiS zwiększył przewagę nad resztą stawki
Ośrodki częściej przeprowadzające sondaże, jak Social Changes czy United Surveys, dostarczały wyniki przez całe lato. Sytuacja zmieniła się o tyle, że w ostatnich tygodniach swoje badania opublikowały także firmy, które przeprowadzają sondaże rzadziej (Research Partner, IPSOS), bardzo rzadko (Mands, PGB Opinium) i zupełnie nowe ośrodki (Opinia24). Wraz z większą liczbą źródeł pojawia się zatem więcej informacji, ale i szumu. Mając to na uwadze, zmiany zaobserwowane w ostatnich kilku tygodniach należy traktować ostrożnie, choć wyraźnie widać nową dynamikę w wyścigu wyborczym.
Zaczynając od najnowszych danych: PiS zwiększył poparcie z ok. 35 proc. na początku lata do ok. 39 proc. obecnie. Należy zauważyć, że to efekt agregacji wyników dość różnych sondaży: niektóre ośrodki dają PiS ponad 40 proc. po uwzględnieniu niezdecydowanych wyborców, gdy inne podają wynik bliżej 35 proc. Te rozbieżności rodzą pytanie, czy istnieją systematyczne różnice w metodologii, które skutkują rozbieżnościami, zwłaszcza w przypadku największej partii, co będzie tematem osobnego artykułu w najbliższych dniach.
KO stoi w miejscu, Konfederacja traci
Podstawowy trend sugeruje rosnący dystans między dwiema głównymi partiami. Poparcie dla Koalicji Obywatelskiej pozostało bowiem na niezmienionym poziomie, sięgając ok. 31 proc. Wzrost poparcia dla PiS nie wynikał więc ze zmian wyników najbliższego konkurenta, ale raczej z malejących notowań Konfederacji (i w pewnym stopniu Trzeciej Drogi). Z wysokiego poziomu 15 proc. w połowie lipca Konfederacja spadła do 11 proc.