Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

8 lat PiS w wojsku. Od Macierewicza, chaosu i „misiewiczów” do wojny i lawiny zakupów

Szef MON Mariusz Błaszczak i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sierpień 2023 r. Szef MON Mariusz Błaszczak i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sierpień 2023 r. Sławomir Kamiński / Polityka
Im bliżej wyborczej mety, tym szybciej Mariusz Błaszczak biegnie. Niemal codziennie coś otwiera, pokazuje, oddaje i mówi – wzmacniany przez tysiące propagandowych tub. To sprawiła dynamika zdarzeń na świecie. A jak było wcześniej? Co w MON wyprawiał Antoni Macierewicz, kim był Bartłomiej Misiewicz? Kto pamięta jeszcze wejście do biura ds. kontrwywiadu NATO?

W cyklu analiz „8 lat PiS” dziennikarze i publicyści „Polityki” opisują dwie kadencje rządów Prawa i Sprawiedliwości w najważniejszych obszarach życia publicznego. Spis wszystkich odcinków znajdziecie Państwo na końcu tego artykułu.

„Najważniejszą gwarancją suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej, fundamentem jej niepodległości, jest nowoczesna, dobrze wyposażona, potężna armia. Nasza formacja nigdy nie miała w tej sprawie wątpliwości” – pisze dziś PiS w swoim programie-wizji do roku 2031. Dotychczasowe osiem lat rządów podsumowuje bez skromności, nazywając je wielką polityką bezpieczeństwa. Takie postawienie sprawy może onieśmielać przed oceną i chyba o to rządzącym chodzi – by meandry ich polityki ukryć, a krytykę zagłuszyć.

Kilkanaście miesięcy temu istotnie nastąpił przełom w podejściu PiS do bezpieczeństwa militarnego, obronności i zbrojeń, symbolizowany przez skokowy wzrost budżetu wojskowego i masowe zakupy uzbrojenia. Okres wcześniejszych kilku lat nie jest już tak jednoznaczny, a momentami kładzie się cieniem na strategii militarnego wzmocnienia opiewanej jako niezłomna, wieczna i jedyna. W analizie całości dotychczasowych rządów PiS trzeba brać pod uwagę również wprowadzanie przez partię Jarosława Kaczyńskiego niestabilności, narzucanie własnej wizji w kontrze do poprzedników, a nawet forsowanie swego rodzaju obronnej ideologii, czego nie brakowało zwłaszcza we wczesnym etapie rządów prawicy. I co wróciło w jej końcówce.

Czytaj także: Morawieckiego jedno zdanie za daleko.

Reklama