Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ostatnia prosta nie taka prosta

Tusk najwyraźniej cofnął nogę, choć nie przyszło mu to łatwo. Wyborcze układanki tuż przed metą

Michał Kołodziejczak, Donald Tusk, Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty i Rafał Trzaskowski. Warszawa, 1 października. Michał Kołodziejczak, Donald Tusk, Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty i Rafał Trzaskowski. Warszawa, 1 października. Jakub Porzycki / AA / ABACA / Abaca Press / Forum
Rozpoczęła się ostatnia faza kampanii wyborczej. W jakim miejscu jest opozycja i co jeszcze może się wydarzyć?
Donald Tusk nadal wierzy w zwycięstwo obozu demokratycznego 15 października.Marek Kwiatkowski Donald Tusk nadal wierzy w zwycięstwo obozu demokratycznego 15 października.

Komu udało się dotrzeć na Marsz Miliona Serc, ten z pewnością miał okazję poczuć atmosferę zbliżającego się wielkimi krokami wyborczego starcia. A czy 1 października będzie to faktycznie przełom w kampanii, jak oczekiwali liderzy Koalicji Obywatelskiej, pokażą sondaże z tego i następnego tygodnia. Ponad wszelką wątpliwość niedzielna impreza pokazała istotny zwrot w strategii głównej siły opozycyjnej na ostatniej prostej przed wyborami.

Mieliśmy okazję obejrzeć w niedzielę nieco innego Tuska niż do tej pory. Raczej powściągliwego w słowach, nie tak kąśliwego w atakowaniu przeciwnika. Nadal trzymającego się logiki polaryzacji, ale tym razem bardziej z akcentem na „my”. Mówił zatem wiele o nadziei, solidarności, wspólnocie. Wreszcie o „zakończeniu wojny polsko-polskiej już dzień po wyborach”, chociaż oczywiście z zastrzeżeniem, że uczciwe rozliczenie rządów PiS jest koniecznością. Po raz pierwszy od dawna tak wyraźnie wybrzmiały też słowa o jedności opozycji i jej współpracy po wyborach. Obok Tuska pojawili się na scenie liderzy Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń, z kolei objeżdżających w tym samym czasie Polskę lokalną Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza lider KO życzliwie pochwalił za „dobrą robotę”.

I taka pewnie już będzie końcówka kampanii w jego wykonaniu. Poważniejsza w tonie, bardziej inkluzywna, łagodząca nazbyt rozgrzane emocje. Co oznacza, że Tusk nie dał się wciągnąć Jarosławowi Kaczyńskiemu do rozgrywki o to, kto bardziej spolaryzuje konflikt. Najwyraźniej ulegając coraz powszechniej narastającej w ostatnim okresie intuicji, że radykalna polaryzacja to prosta droga do obniżenia wyborczej frekwencji.

Część badaczy społecznego nastroju już od jakiegoś czasu podpowiadała, że zgiełk niezwykle brutalnej kampanii nie sprzyja mobilizacji bardziej umiarkowanych wyborców, tych jeszcze niezdecydowanych albo niepewnych swych preferencji, wywołując efekt ogłuszenia i wycofania.

Polityka 41.2023 (3434) z dnia 03.10.2023; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Ostatnia prosta nie taka prosta"
Reklama