Przed próbą generalną
Trzaskowski przed próbą generalną. Jeśli uda się w Warszawie, to i w całej Polsce?
Znów historyczny dzień 13 grudnia powoli dobiega końca: zaprzysiężony z rana wraz z rządem premier Donald Tusk już dotarł do Brukseli, gdzie po raz pierwszy od lat reprezentuje Polskę na unijnym szczycie. Jego ministrowie właśnie rozgościli się w nowych gabinetach i podejmują pierwsze kadrowe decyzje. Na Wiejskiej trwa maraton Sejmflixa, z Szymonem Hołownią w roli głównej. Krótko mówiąc, dzieje się…
Ale w sportowej hali na warszawskiej Ochocie nie czuć atmosfery wielkiej zmiany. Trochę to dziwne, bo gospodarzem spotkania z mieszkańcami jest przecież Rafał Trzaskowski, tutaj w charakterze prezydenta stolicy. Można się było spodziewać, że w takim dniu znajdą się chętni do rozmowy nie tylko o sprawach dzielnicy. A tu nawet symbolicznego nawiązania już do końca nie będzie. Sala wypełniona najwyżej w połowie, z czego spora część to aktyw PO. I tematyka spotkania też wyłącznie lokalna.
Barwnym elementem jest za to stłoczona przy wejściu grupa z transparentami. Hasła: „Strefa czystej hipokryzji”, „Stop strefie tylko dla bogatych”, „Strefa czystego terroru”, „Say no to the new age ghettos”. Bez partyjnych emblematów, ale mówi się, że to ekipa Korony Grzegorza Brauna. Towarzyszą od jakiegoś czasu prezydentowi na każdym kroku i rozwalają mu spotkania. Pretekstem jest świeża uchwała o wprowadzeniu stref czystego transportu w Warszawie, eliminująca za kilka lat z centralnych dzielnic najstarsze, szczególnie trujące auta.
Udają zatroskanych obywateli, ale kiedy już dobiorą się do mikrofonu, robi się męcząco. Długaśne odezwy zamiast pytań i śladowe zainteresowanie odpowiedziami. Ledwo Trzaskowski się do nich zwróci, zagłuszają go skandowaniem „Precz z komuną”. Ten jednak nie daje się wyprowadzić z równowagi, cierpliwie tłumaczy, bywa ironiczny.