Kraj

W prokuraturze mamy rodzaj puczu. Wierni Ziobrze próbują przejąć władzę

Prokuratura Krajowa. Zwolennicy systemu Ziobry odmawiają wykonania poleceń ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Prokuratura Krajowa. Zwolennicy systemu Ziobry odmawiają wykonania poleceń ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Maciej Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
W prokuraturze trwa próba sił i lojalności. Zastępcy prokuratora generalnego Adama Bodnara wypowiedzieli mu posłuszeństwo i próbują przejąć władzę. Kluczowe będzie to, kogo zdecydują się słuchać szeregowi prokuratorzy.

To bodaj najważniejszy front otwarty przez rządzącą koalicję w wojnie z okupowaniem przez PiS różnych instytucji państwa. I nie jest to wojna ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z prokuraturą. Co najwyżej bunt prokuratorskich elit.

Czytaj też: Jak odbetonować zagarnięte przez PiS instytucje prawa

Portal informacyjny Prokuratury Krajowej przejęty

Zastępcy Prokuratora Generalnego nie uznają tymczasowo mianowanego przez Bodnara na p.o. Prokuratora Krajowego Jacka Bilewicza i nie zamierzają wykonywać jego poleceń. Ogłosili to w oświadczeniu wydanym natychmiast po decyzji ministra stwierdzającej nieważność powołania przez Zbigniewa Ziobrę Dariusza Barskiego na szefa Prokuratury Krajowej i powołaniu do tymczasowego pełnienia jego obowiązków Bilewicza.

Teraz wypowiedzieli posłuszeństwo także Prokuratorowi Generalnemu. Przejęli portal informacyjny Prokuratury Krajowej, za pomocą którego kontaktują się z opinią publiczną, a przede wszystkim z prokuratorami „liniowymi”, przekazując swój obraz sytuacji.

We wtorek zwołali Zebranie Prokuratorów Prokuratury Krajowej, które podjęło uchwałę odmawiającą wykonania polecenia Bodnara o usunięciu ze strony Prokuratury Krajowej stanowisk wzywających do posłuszeństwa Barskiemu i ignorowaniu Bilewicza. Szef resortu sprawiedliwości nie ma więc teraz wpływu na komunikaty Prokuratury Krajowej i – prawdopodobnie – nie może przesyłać informacji prokuratorom „liniowym” za pośrednictwem wewnętrznego systemu komunikacji elektronicznej. Kontaktuje się z nimi za pośrednictwem portalu Ministerstwa Sprawiedliwości.

Czytaj także: Buntownicy od Ziobry mają wiele do stracenia. Kto okaże się silniejszy?

W prokuraturze mamy rodzaj puczu

Tam opublikował we wtorek list zatytułowany „Szanowni Państwo Prokuratorzy, Asesorzy, Asystenci oraz Urzędnicy i Pracownicy Prokuratury”.

Pisze w nim, że prokuratura przez ostatnie osiem lat uległa „negatywnym przemianom związanym z ograniczaniem niezależności prokuratora oraz jej upolitycznieniem”, w rezultacie nie dbano o warunki pracy i godne wynagrodzenia oraz przeciążano ludzi pracą. Obiecuje, że będzie szanował prokuratorską niezależność i przestrzegał europejskich standardów rekomendowanych przez Radę Konsultacyjną Prokuratorów Europejskich. A od prokuratorów oczekuje, by „działali w imieniu społeczeństwa i w interesie publicznym, w celu ochrony praw i wolności człowieka”. Zapewnia, że nie dopuści do wywierania bezprawnych nacisków na prokuratorów godzących w ich niezależność, do czego wykorzysta dostępne Prokuratorowi Generalnemu „instrumenty”. Można się domyślić, że chodzi o zarządzenia i rozporządzenia, które może wydawać jednoosobowo. „(…) ale będą one transparentne i osobiście będę brał za nie odpowiedzialność” – napisał w liście Adam Bodnar. Transparentność prawdopodobnie oznacza konsultacje ze środowiskiem prokuratorskim takich projektów. Tak zrobił w stosunku do sądów powszechnych: przedstawił sędziom do zaopiniowania projekt zmiany regulaminu urzędowania sądów.

Zapowiedział „znaczące podwyżki uposażeń pracowników prokuratury” (20 proc.). I szerokie konsultacje ze środowiskiem przygotowywanego projektu rozdzielenia urzędów ministra i Prokuratora Generalnego. A także przywrócenie roli samorządu prokuratorskiego i wzmocnienie roli Krajowej Rady Prokuratorów. Deklaruje, że dla niego najważniejszy będzie „kręgosłup moralny” prokuratora.

To, co się dzieje w prokuraturze, można uznać za odmianę puczu. Prokuratura jest służbą hierarchiczną, obowiązuje działanie na polecenie, a więc bunt przeciwko przełożonemu jest dla niej szczególnie destrukcyjny. A także dla państwa i bezpieczeństwa obywateli. To tak, jakby żołnierze odmówili posłuszeństwa swojemu dowództwu, i to w czasie wojny. Za wzniecanie buntu i chaosu mogą odpowiedzieć co najmniej dyscyplinarnie i Adam Bodnar już polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec swojego zastępcy Roberta Hernanda, który nagrał rozmowę z Bodnarem, a potem znalazła się ona na komunikatorach elektronicznych.

Konflikt będzie zapewne eskalował. Prokuratorzy będą dostawać wykluczające się polecenia i muszą zdecydować, kogo słuchać. Kluczowa będzie reakcja prokuratorów liniowych, bo funkcyjni są zainteresowani w tym, „żeby było tak, jak było”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną