Kraj

Odczarowywanie PiS

I tylko posłanki Matysiak żal, bo ona chyba naprawdę, jak ta bajkowa żaba, co zgodziła się przewieźć na swoim grzbiecie skorpiona, naiwnie wierzy, że prawica pokona swoją prawdziwą naturę.

Im bliżej wyborów prezydenckich, tym bardziej nam się Prawo i Sprawiedliwość cywilizuje. A że pamięć ludzka jest ułomna, część wyborców może nawet nie pamiętać, że już kilkukrotnie to przerabialiśmy – co zaowocowało m.in. wyborem Andrzeja Dudy na głowę państwa. Scenariusz jest zawsze podobny: czołowi politycy prawicy zaczynają nagle łagodnieć, podkreślając potrzebę współpracy ponad partyjnymi podziałami pro publico bono; prezes Kaczyński panuje nad gniewem, z trudem, ale się uśmiecha i zapowiada odmłodzenie partii; zaprzyjaźnieni dziennikarze zaś suflują, że w PiS „idzie nowe”. A w partyjnym przekazie dnia zaczyna królować słowo „depolaryzacja”, sugerujące niezdecydowanym wyborcom, że oto na Nowogrodzkiej nastąpił czas głębokich przemian i PiS przesuwa się ku centrum.

Tym razem jednak wizerunek formacji Kaczyńskiego ocieplają nie tylko politycy prawicy, ale także posłanka Paulina Matysiak z partii Razem, która już w czerwcu ogłosiła rozpoczęcie współpracy z posłem PiS Marcinem Horałą, w ramach wspólnie powołanego ruchu społecznego „Tak dla rozwoju”. Inicjatywa ta ma koncentrować się na wspieraniu wielkich i perspektywicznych dla gospodarki przedsięwzięć typu CPK, elektrownie jądrowe i przemysł zbrojeniowy. Czy faktycznie wesprze, to się dopiero okaże, na pewno jednak już wspiera polityczny plan PiS na tworzenie nowego wizerunku partii, która dla dobra Polski potrafi się dogadać nawet z lewicową polityczką. Zresztą sama Lewica przyłożyła do tego rękę, próbując w ubiegłym tygodniu nieskutecznie odwołać posłankę Matysiak z komisji infrastruktury – klub PiS i większość klubu Konfederacji wyjęły karty, zrywając w ten sposób kworum; lewica się skompromitowała, za to PiS urządził kilkudniowy spektakl pod tytułem „pojednanie dla Polski”.

Polityka 42.2024 (3485) z dnia 08.10.2024; Komentarze; s. 10
Reklama