Komisja Wenecka: Nie można iść na skróty. Projekt Bodnara o neosędziach do poprawki
Komisja Wenecka: Nie można na skróty. Projekt Bodnara o neosędziach do poprawki
Każdemu neosędziemu – dodaje Komisja Wenecka – należy się indywidualna ocena i prawo odwołania do sądu. To oznacza, że cała procedura nie zamknie się w kilku miesiącach. Inna sprawa, czy nadzieje na szybki powrót sędziów na ich poprzednie miejsca były realne.
Czytaj także: W poszukiwaniu poczucia wstydu i przyzwoitości w neo-KRS. A jeśli nie posłuchają?
Komisja Wenecka: nie można iść na skróty
Opinia powstała na prośbę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zadał on Komisji cztery pytania na temat głównych założeń ustawy o statusie neosędziów, nad którą pracuje resort. Będzie musiał ją przerobić.
Komisja przyznaje, że w przeszłości nie było porównywalnej sytuacji: by wątpliwości w sprawie legalności powołania dotyczyły od 20 do 30 proc. wszystkich sędziów. I zaznacza, że „przywrócenie praworządności nie powinno samo w sobie powodować załamania systemu wymiaru sprawiedliwości”. A więc że nie powinno trwać latami i dezorganizować sądownictwa. Ale nie może też naruszać zasad praworządności.
Takim naruszeniem byłoby unieważnienie ustawą wszystkich nominacji sędziowskich dokonanych przez neo-KRS, ponieważ oznaczałoby to de facto odwołanie sędziów z urzędu przez parlament, co nie leży w jego kompetencjach, naruszałoby zasadę niezależności władzy sądowniczej i odbierało weryfikowanym prawo do sądu.
Komisja stwierdza, że nie można iść na skróty, twierdząc, że nominacje neosędziów już zostały unieważnione wyrokami polskich sądów (SN i NSA) w sprawie ważności nominacji sędziowskich dokonanych przez neo-KRS czy trybu jej powołania oraz