Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prawybory i Czarnek. Sprawa kandydata PiS na prezydenta właśnie przyspieszyła

Przemysław Czarnek Przemysław Czarnek Jacek Domiński / Reporter
Spór o prawybory jest w istocie sporem o kurs partii i o wpływ na nią. Przemysław Czarnek byłby sygnałem, że PiS idzie do prawej ściany, że w II turze liczy przede wszystkim na przyciągnięcie elektoratu Konfederacji (i trochę PSL). Przeciwnicy argumentują z kolei, że byłaby to prosta droga do przegranej.

Sytuacja jest dynamiczna, w PiS toczy się spór, ale bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w którym to były minister edukacji Przemysław Czarnek zostanie kandydatem na prezydenta.

PiS: czas na prawybory

Od wakacji Jarosław Kaczyński pozwolił na serię przecieków na temat kandydata PiS na prezydenta. Padło wiele nazwisk, przeważnie z drugiego szeregu partii; promowani byli i sami się promowali: Zbigniew Bogucki, Tobiasz Bocheński, Marcin Przydacz, a także prezes IPN Karol Nawrocki.

Przez chwilę jako kandydat na kandydata objawił się też szef Międzynarodowej Agencji Antydopingowej i b. minister sportu Witold Bańka. Zarazem można było usłyszeć, że to wszystko jest zasłoną dymną i na koniec PiS i tak postawi na kogoś z mocniejszą pozycją polityczną. Teraz sprawy przyspieszyły.

18 października propisowski portal Niezalezna.pl poinformował, że odbędą się prawybory, w których działacze PiS na zjazdach okręgowych na przełomie października i listopada wskażą kogoś z czwórki: Mariusz Błaszczak, Bocheński, Nawrocki i Przydacz. News ten wzbudził w partii konsternację. Kaczyński nie jest znany z zamiłowania do wewnętrznej demokracji, ważniejsze decyzje podejmuje samodzielnie lub w gronie najbliższych współpracowników, a miałby się teraz – przy wyborze kandydata na prezydenta – poddać woli szeregowych działaczy?

Polityka 44.2024 (3487) z dnia 22.10.2024; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama