Kraj

Ten trzeci

Trzecie miejsce w sondażach od dłuższego czasu zajmuje Sławomir Mentzen. Wprawdzie nie jest tak, że jego wyborcy w II turze na pewno zagłosują na kandydata PiS, ale z pewnością Trzaskowski nie może liczyć na głosy większości z nich.

Obecnie wszystkie sondaże prezydenckie konsekwentnie wskazują na jedno: czekać nas będzie II tura (1 czerwca). Nic w tym zaskakującego – na polskiej scenie politycznej od lat nie widać polityka, który cieszyłby się popularnością porównywalną z tą, która przed ćwierćwieczem umożliwiła zwycięstwo już w I turze Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. We wszystkich późniejszych wyborach do rozstrzygnięcia zawsze niezbędne były II tury i w historycznej ocenie ich rezultatów warto zauważyć dwie tendencje.

Po pierwsze, z każdymi kolejnymi wyborami zmniejszała się liczba głosów, jaką odnoszono zwycięstwo w II turze. Jeszcze w 2005 r. Lech Kaczyński miał nad Donaldem Tuskiem ponad 1,2 mln głosów przewagi. Pięć lat później Bronisław Komorowski pokonał Jarosława Kaczyńskiego, zdobywając ponad 800 tys. głosów więcej. A w 2015 r. na Andrzeja Dudę głosowało ponad pół miliona Polaków więcej niż na Komorowskiego. W ostatnich wyborach, i to przy rekordowo wysokiej frekwencji, przewaga Dudy nad Rafałem Trzaskowskim stopniała do niewiele ponad 400 tys. głosów. Podzielam opinię tych, którzy uważają, że w tym roku ta różnica może się okazać jeszcze mniejsza.

Druga z tendencji nie jest już tak jednoznaczna, podważają ją bowiem wyniki ostatniej elekcji prezydenta. Sprowadza się ona do tego, że w latach 2005–15 (podobnie zresztą jak do pewnego stopnia także w latach 90.) to elektorat trzeciego z kandydatów w największym stopniu przyczyniał się do przechylenia szali zwycięstwa w II turze. Najwyraźniej było to widać w 2005 r., gdy ok. 80 proc. z ponad dwumilionowego elektoratu Andrzeja Leppera poparło Lecha Kaczyńskiego. Ale tę prawidłowość można też dostrzec w 2010 r., gdy wyborcy Grzegorza Napieralskiego walnie przyczynili się do wiktorii Komorowskiego, a pięć lat później tego ostatniego reelekcji pozbawili wyborcy Pawła Kukiza.

Polityka 6.2025 (3501) z dnia 04.02.2025; Komentarze; s. 8
Reklama