W niedzielę w południe na zachodnim przedmieściu Warszawy, w wynajętej od sprzyjającego PiS przedsiębiorcy Lucjana Siwczyka hali Transcolor Karol Nawrocki zaprezentował swój program wyborczy pod hasłem „Polska sferą normalności” obiecujący Polakom bezpieczeństwo, rozwój i dobrobyt. Wydarzenie, wbrew zapowiedziom, miało całkiem spory rozmach; produkcja i scenografia były całkiem niezłe, a sala pomieściła 2 tys. osób.
Nie zmienia to faktu, że PiS, z powodu wstrzymania części subwencji na swoją działalność, nie ma dość pieniędzy na prowadzenie kampanii wyborczej na szeroką skalę, a ich kandydat na razie rozczarowuje. Jego notowania z trudem dobijają do 25 proc., czyli są wyraźnie niższe niż sondażowe poparcie dla PiS. Zapewne wmawianie ludziom, że Nawrocki jest kandydatem obywatelskim (a nie partyjnym) zamiast przyciągnąć nowych wyborców, raczej zdemobilizowało elektorat PiS.
Sensacją była córka Kaczyńskiego
Zaczęło się z niemal 40-minutowym poślizgiem, wypełnionym wywiadami, m.in. z Tobiaszem Bocheńskim i Beatą Szydło. Być może opóźnienie spowodowane było oczekiwaniem na Jarosława Kaczyńskiego, który lubi się spóźniać; mówiło się też o jakichś nieprozumieniach z osobami, dla których nie starczyło miejsca i nie zostały wpuszczone. Oprócz prezesa (któremu towarzyszyła Marta Kaczyńska) i byłej premier na imprezie pojawił się Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki, Joachim Brudziński, Przemysław Czarnek, Jacek Sasin, Patryk Jaki, Mariusz Kamiński, Piotr Gliński, a nawet Antoni Macierewicz.