Kraj

Krytyka braku krytyki

Od lat tkwimy w czytelniczym pacie. Nowości już nikt nie przerabia, nawet ci, którzy robią to zawodowo. Krytyków i krytyczek ubywa, recenzje kurczą się do rozmiaru znaczka pocztowego.

Kto dziś czyta dla przyjemności? Uczniowie robią to, bo muszą, pisarze i pisarki, żeby się szkolić, a krytycy dla (niewielkich) pieniędzy. Na premiery literackie nikt nie czeka, bo w Polsce codziennie jest ich prawie sto. Rocznie wychodzi ponad 30 tys. tytułów, ich liczba rośnie. Dziś każdy może wydać książkę, nic go nie powstrzyma, nawet niskie zarobki. Paradoksalnie co drugi Polak radośnie przyznaje, że w 2024 r. nie przeczytał żadnej książki.

O literaturze już się nie rozmawia. „OK” – bąka się, gdy tytuł jakimś cudem zaplącze się do konwersacji. Bo co można więcej powiedzieć, skoro rozmówczyni o książce nie słyszała? Trudno się dziwić, tego dnia miała do wyboru 99 innych tytułów, które świeżutko trafiły na rynek. I to tylko u nas, nie licząc premier światowych. A w kolejce po uwagę pchają się i inne opowieści, jak choćby tysiące seriali na platformach filmowych.

Wydawnictwa idą w ilość, co pozwala im się utrzymać, ale długofalowy efekt jest fatalny. Wiemy, o czym mówimy: nad książką pracujemy minimum rok, ale uwagi w mediach poświęca się jej kilkanaście dni po premierze – przy dużym szczęściu. Zanim czytelnicy nabiorą na nią smaku, już wjeżdża kolejny, „gorący” tytuł. Ten proces to odwrotność uważności, którą jest literatura.

Najwięcej jest premier tekstów literackich. Wśród nich znajduje się niebywała liczba tłumaczeń – w Polsce to ponad 20 proc. wszystkich wydanych dzieł. Przełożone na polski utwory literackie stanowią 58 proc. wszystkich przekładów. Tłumaczy się książki z angielskiego (61 proc.), francuskiego (10 proc.), niemieckiego (6 proc.), japońskiego (5 proc.) i włoskiego (4 proc., dane Biblioteki Narodowej za 2022 r.). Polskiej literaturze trudno się przepchnąć przez ten nadmiar.

Zalew książek trwa niezmiennie od lat 90.

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Felietony; s. 163
Reklama