Kraj

Druga tura będzie na żyletki. Jest groźnie. Potrzebne zawieszenie broni i drugie Jagodno

Rafał i Małgorzata Trzaskowscy, 18 maja 2025 r. Rafał i Małgorzata Trzaskowscy, 18 maja 2025 r. Facebook
Potrzebna jest absolutna mobilizacja demokratycznie myślącej Polski. Dzisiaj interesuje nas jedno: jaki wynik drugiej tury możemy prognozować na podstawie sondażowych wyników pierwszej tury? Spróbujmy oszacować przepływy.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich kandydaci partii obozu demokratycznego (PO, lewicy i Polski 2050) zdobyli ok. 45 proc. głosów, co oznacza, że wyraźnie przegrali z obozem populistyczno-prawicowym. Wprawdzie Rafał Trzaskowski przekroczył psychologiczny próg 30 proc., lecz bardzo możliwe jest, że tak jak w wyborach parlamentarnych 2023 r. wynik exit poll demokratów jest przeszacowany, a wynik PiS niedoszacowany.

W poniedziałek sytuacja może się więc odwrócić. Wprawdzie kandydaci lewicy łącznie zrobili niezły wynik, ale to mała pociecha. Dramatycznie niski wynik Szymona Hołowni (4,8 proc.) i dramatycznie wysoki wynik Grzegorza Brauna (6,2 proc.) każą obawiać się najgorszego. Niezbędna jest absolutna mobilizacja demokratycznie myślącej Polski. Niezbędne jest „drugie Jagodno”, bo może być naprawdę źle.

Ok. godz. 23 ukazały się wyniki exit poll (Opinia24 dla „Faktów” TVN i TVN24) dotyczące drugiej tury. 46 proc. ankietowanych zapowiada poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, 44 proc. dla Karola Nawrockiego. 10 proc. nie wie, na kogo zagłosuje, albo odmawia odpowiedzi.

Wybory: stawka jest gigantyczna

Oczywiście dzisiaj interesuje nas jedno: jaki wynik drugiej tury możemy prognozować na podstawie sondażowych wyników pierwszej tury?

Przyjmijmy uproszczony model zakładający, że frekwencja w drugiej turze wyniesie ok. 70 proc., czyli będzie ok. 5 proc. wyższa niż w pierwszej turze. Stawka wyborów jest gigantyczna, więc nie jest to założenie nierealistyczne.

Reklama