Oficjalne dane PKW: Nawrocki wygrywa wybory prezydenckie. Trzaskowski: Przepraszam
Wieczór wyborczy „Polityki”:
Oficjalne wyniki wyborów prezydenckich
PKW opublikowała wyniki w poniedziałek 26 maja. Karol Nawrocki otrzymał 50,89 proc., Rafał Trzaskowski 49,11 proc. Frekwencja wyniosła 71,6 proc.
Wstępne wyniki exit poll (Ipsos dla TVN24, Polsat News i TVP) opublikowane w dniu wyborów o godz. 21 wskazywały na przewagę Trzaskowskiego (50,3 proc. do 49,7 proc.). Ale już ok. 1 w nocy wyniki late late poll z 90 proc. komisji (Ipsos dla TVN24, Polsat News i TVP) dawały Nawrockiemu 51 proc., a Trzaskowskiemu 49 proc.
Wyniki exit poll skomentował na gorąco Mariusz Janicki, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Polityki”: – Wydawało się, że wysoka frekwencja powinna bardziej sprzyjać Rafałowi Trzaskowskiemu. Okazało się, że ruszyły do urn różne segmenty wyborców. Pytanie, na ile to wynik doszacowany po obu stronach – było dużo odmów, przekonamy się jeszcze, czy Ipsos to doważył.
– Ta różnica to ok. 60 tys. głosów. Przesunięcie w drugą stronę oznacza właściwie zmianę wyników – komentował ostrożnie redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński. – To wykracza poza czułość algorytmów.
– Jedna część Polski będzie w poniedziałek sfrustrowana, zasmucona, może zagniewana – przypomniała Karolina Lewicka.
– Jaki byłby wynik, gdyby kandydat PiS nie był szemrany, ale pełnokrwisty? – zastanawiał się z kolei Rafał Kalukin. – Jarosław Kaczyński na pewno postara się wykonać jakiś ruch wyprzedzający. Już pod koniec czerwca PiS organizuje partyjny kongres, przywództwo Kaczyńskiego w razie porażki może się zachwiać.
– „Udało się być pierwszym” – to było słychać w sztabie Koalicji Obywatelskiej – relacjonował reporter „Polityki” Michał Tomasik. – Im dalej od sceny, tym miny bardziej rzedły – dodała Anna Dąbrowska, która była w niedzielę w sztabie PiS. – Atmosfera stypy, czują, że przegrali.
Wyniki exit poll komentowali na żywo Karolina Lewicka i jej goście: redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński i pierwszy zastępca redaktora naczelnego Mariusz Janicki, publicyści Rafał Kalukin i Wiesław Władyka, Mateusz Mazzini i Joanna Sawicka, ze sztabów łączą się z nami reporterzy „Polityki” Michał Tomasik i Anna Dąbrowska.
Przepływy i demografia wyborcza
Jak zagłosowali wyborcy kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów prezydenckich (wstępne szacunki):
• Wyborcy Artura Bartoszewicza: 67,3 proc. dla Karola Nawrockiego, 32,7 proc. dla Rafała Trzaskowskiego
• Wyborcy Magdaleny Biejat: 9,8 proc. dla Nawrockiego, 90,2 proc. dla Trzaskowskiego
• Wyborcy Grzegorza Brauna: 92,5 proc. dla Nawrockiego, 7,5 proc. dla Trzaskowskiego
• Wyborcy Szymona Hołowni: 13,8 proc. dla Nawrockiego, 86,2 proc. dla Trzaskowskiego
• Wyborcy Marka Jakubiaka: 90,3 proc. dla Nawrockiego, 9,7 proc. dla Trzaskowskiego
• Wyborcy Sławomira Mentzena: 88,1 proc. dla Nawrockiego, 11,9 proc. dla Trzaskowskiego
• Wyborcy Adriana Zandberga: 16,2 proc. dla Nawrockiego, 83,8 proc. dla Trzaskowskiego
Gdyby to kobiety wskazywały prezydenta, wybory wygrałby Rafał Trzaskowski (54,2 proc. do 45,8 proc. głosów). W grupie mężczyzn zwyciężył jednoznacznie Karol Nawrocki (54,3 proc. do 45,7 proc.). Z badania Ipsos wynika ponadto, że Trzaskowski skuteczniej zmobilizował tych, którzy w pierwszej turze nie głosowali. 55,5 proc. z nich głosowało na kandydata KO, a 44,5 proc. na Karola Nawrockiego. – Nowa silna prawica jest zasilana mężczyznami. Bez kobiet różnica wyników byłaby dramatyczna – komentuje publicysta „Polityki” Wiesław Władyka. – Panie na lewo, panowie na prawo – podsumowała Karolina Lewicka. – W USA młode kobiety to jedyna część elektoratu, która ma nadzieję na lepsze jutro – przypomina Mateusz Mazzini. – Ciekawe, czy to się w Polsce potwierdzi.
Według badania exit poll Rafał Trzaskowski zwyciężył w miastach. W ośrodkach powyżej 500 tys. mieszkańców na kandydata KO zagłosowało 67,8 proc. wyborców, na Karola Nawrockiego 32,2 proc. W miastach liczących od 201 do 500 tys. mieszkańców Trzaskowski zebrał 66,2 proc. (33,8 proc. dla Nawrockiego). Trzaskowski prowadzi również w mniejszych ośrodkach. W miastach od 51 do 200 tys. mieszkańców kandydat KO uzyskał 59,4 proc., a kandydat popierany przez PiS 40,6 proc. W miastach liczących do 50 tys. mieszkańców na Trzaskowskiego zagłosowało 52,8 proc., na Nawrockiego 47,7 proc.
Na wsi wygrał Karol Nawrocki z poparciem 63,4 proc. Na Rafała Trzaskowskiego głosowało 36,6 proc. osób.
Trzaskowski: Przepraszam
„Dwugodzinny prezydent”, jak prześmiewczo o Trzaskowskim mówi prawica, przegrał ze wskazanym przez PiS Karolem Nawrockim. Kandydat KO w poniedziałek zabrał głos po raz pierwszy od ogłoszenia oficjalnych wyników: „DZIĘKUJĘ za każdy głos. Walczyłem o to, żebyśmy wspólnie budowali Polskę silną, bezpieczną, uczciwą, empatyczną. Polskę nowoczesną, w której wszyscy będą mogli spełniać swoje cele i aspiracje. Dziękuję wszystkim, którzy na taką Polskę zagłosowali” – napisał na X.
Dziękował za obecność na wiecach, zdjęcia, uściśnięte dłonie, banery i transparenty. „Dziękuję, że uwierzyliście we mnie i oddaliście na mnie głos w niedzielę. I przepraszam, że nie udało mi się przekonać do mojej wizji Polski większości obywateli. Przepraszam, że nie zwyciężyliśmy wspólnie” – napisał. Zwrócił się również do konkurenta. „Gratuluję Karolowi Nawrockiemu wygranej w wyborach prezydenckich. Ta wygrana zobowiązuje, szczególnie w tak trudnych czasach. Szczególnie przy tak wyrównanym wyniku. Niech Pan o tym pamięta”.
Trzaskowski w niedzielę: Wygrała cała Polska
„Zwyciężyliśmy! – mówił Rafał Trzaskowski tuż po ogłoszeniu wyników exit poll. – Chociaż myślę, że do języka polskiego i języka polskiej polityki wejdzie to sformułowanie już na zawsze: na żyletki. Było dokładnie tak, jak mówiłem od samego początku: że każdy głos będzie się liczył. I chciałem podziękować wszystkim Polkom i Polakom, że oddaliście na mnie głos. Dziękuję wam bardzo! Chciałem podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w tych wyborach. Wielkie, wielkie podziękowania! (tłum skanduje: Dziękujemy! Dziękujemy!). Drodzy państwo, wielkie podziękowania dla mojej żony...” – mówił kandydat KO.
„Kochani, ja jestem bliska zawału serca już dzisiaj, myślę, że część z was również. Chciałam wam podziękować wszystkim, szczególnie kobietom” – powiedziała Małgorzata Trzaskowska.
Rafał Trzaskowski dalej: „Drodzy państwo, pozwólcie, że podziękuję moim dzieciom, wiem, kochani, ile was to kosztowało. Chciałem podziękować całej swojej rodzinie, bez was bym nie dał rady, całuję was z tego miejsca i dziękuję Wam bardzo. Chciałem bardzo podziękować wszystkim swoim przyjaciołom, bo bez was nie byłbym tym, kim jestem. Całemu mojemu sztabowi z Wiolą Paprocką na czele. Wszyscy mamy takie poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co było do zrobienia. Wszystkim swoim politycznym przyjaciołom, którzy stoją tutaj na scenie, dziękuję bardzo. Drodzy państwo, my się po prostu bardzo lubimy. Szczególne podziękowania dla premiera Kosiniaka-Kamysza, pana marszałka Szymona Hołowni i dla Magdy Biejat, wszystkich, którzy mnie wsparli”.
„Pani profesor Senyszyn, owszem, też, ponieważ to jest naprawdę szczególny moment w historii Polski, jestem przekonany, że pomoże nam to wszystkim ruszyć do przodu i zająć się przede wszystkim przyszłością – na tym mi bardzo zależało w całej kampanii. Żeby powiedzieć wszystkim Polkom i Polakom, że ja będę łączył, będę budował, naprawdę będę prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Będę Waszym prezydentem!
Dla zachowania ciągłości chciałem powiedzieć, że ja się zawsze uczę i nigdy się tyle nie nauczyłem, co w tej kampanii wyborczej. Chciałem podziękować za tysiące spotkań, za tysiące, dziesiątki tysięcy uściśniętych dłoni, dziesiątki tysięcy rozmów. Za to, że pozwoliliście mi być waszym powiernikiem, kimś, kto w waszym imieniu będzie realizował wasze marzenia i aspiracje. To wy daliście mi siłę. Nie przypuszczałem, że to kiedyś powiem, ale naprawdę – żałuję, że ta kampania się skończyła, bo te rozmowy w całej Polsce, które prowadzę od wielu lat, to było coś niesamowitego. To był zaszczyt spotkać wszystkich państwa na mojej drodze i uroczyście wam ślubuję, że was nie zawiodę!
Zupełnie na koniec – to, co bardzo ważne. Musimy odbudować wspólnotę, musimy wyciągać rękę do wszystkich. Uważam, że pierwszym, najważniejszym zadaniem prezydenta Rzeczpospolitej będzie wyciągnąć rękę do wszystkich tych, którzy na mnie nie zagłosowali. Obiecuję wam, że będę również waszym prezydentem, będę prezydentem wszystkich Polek i wszystkich Polaków. Wiem, że przede wszystkim naszych rodaków charakteryzuje niecierpliwość, więc obiecuję wam, że jak się wszystko potwierdzi, zabieramy się od razu do roboty i będziemy pracowali na waszą rzecz. Doprowadzimy do tego, żeby Polska była wielka, zasobna i dla wszystkich. Żeby wszyscy zabrali się w tę podróż ku przyszłości. Ten slogan miał głęboki sens: wygra – i wygrała – cała Polska!”.
Nawrocki: W nocy zwyciężymy!
Karol Nawrocki w stołecznej restauracji Mała Warszawa zaczął od cytatu z Biblii: „Jeśli upokorzy się lud mój, nad którym zostało wezwane imię moje i będą błagać i będą szukać mego imienia i odwrócą się od złych dróg swoich, ja im wybaczę, a kraj ich ocali”.
„Dzisiaj w nocy zwyciężymy! Zwyciężymy i ocalimy Polskę, nie pozwolimy, aby domknęła się władza Donalda Tuska, władza zła, która nie dba o finanse publiczne, która zabiera nam wielkie marzenia i aspiracje – kontynuował Nawrocki. – Aby ten monopol się nie domknął, w nocy musimy zwyciężyć w tych wyborach. To specyficzne wybory, jedyne po 1989 r., chce wam wszystkich podziękować: i obywatelkom państwa polskiego. Udały się nam co najmniej dwie rzeczy przez ostatnie miesiące: przede wszystkim nie daliśmy się złamać. Zabrali pieniądze, napuścili instytucje państwa polskiego, kłamali, kłamali i kłamali, a wy byliście ze mną przez sześć miesięcy podczas w wielkim boju o Polskę” – mówił po ogłoszeniu wyników exit poll kandydat niezależny, wspierany przez partię Jarosława Kaczyńskiego.
Nawrocki dziękował tym, którzy wieszali banery, wpłacali środki na kampanię wyborczą, przychodzili na wiece w całej Polsce: „Jesteście wspaniali, a my jesteśmy dumnym narodem, który kocha Polskę. Dziękuję, że byliście i jesteście ze mną!”. „Dziękujemy! Dziękujemy” – skandowali jego zwolennicy.
„Udała nam się jeszcze jedna rzecz – udało nam się zjednoczyć obóz patriotyczny w Polsce. Tych, którzy chcą Polski normalnej, bez nielegalnych migrantów, Polski bezpiecznej. Udało nam się zjednoczyć tych, którzy chcą bezpieczeństwa socjalnego i społecznego. Udało nam się to w ciągu sześciu miesięcy, by wszyscy patrioci, którzy Polskę kochają, jej nie oddali”.
Kandydat wspierany przez PiS dziękował tym, którzy głosowali na niego w pierwszej turze i dołączyli w drugiej, ale też tym, bez których jego kandydatura nie byłaby możliwa. Przypomniał, że pomysł zrodził się w głowie prof. Andrzeja Nowaka z komitetu obywatelskiego. „Dziękuję komitetom obywatelskim, tym, którzy wierzyli, że w Polsce może być bezpartyjny, obywatelski kandydat na prezydenta. To mogłoby pozostać tylko marzeniem, gdyby nie poparła tej kandydatury największa opozycyjna partia, jaką jest Jarosław Kaczyński. Wykazali się odwagą. Dziękuję działaczom, samorządowcom – na ręce Jarosława Kaczyńskiego” – mówił. „Jarosław! Jarosław!”, skandowali zebrani w sztabie.
Karol Nawrocki dziękował też przyjacielowi Piotrowi Dudzie, związkowi „Solidarność”, Związkowi Rolników Indywidualnych, Solidarności Walczącej. A także sztabowi wyborczemu i jego szefowi Pawłowi Szefernakerowi. „Z całą pewnością to polityk nowej generacji! Dziękuję mu z całego serca! Nie traćmy nadziej na tę noc! Wygramy te wybory! Różnica jest minimalna. Wierzę, że jutro obudzimy się z naszym prezydentem Karolem Nawrockim, który poskłada na pół pękniętą Polskę”.
Frekwencja według PKW
W południe 1 czerwca, jak poinformowała PKW, frekwencja wyniosła 24,83 proc. To więcej niż do godz. 12 w wyborach do Sejmu i Senatu w 2023, kiedy zagłosowało 24,04 proc. uprawnionych (a frekwencja była wtedy rekordowa). Najwyższą frekwencję odnotowano w województwach: małopolskim (27,27 proc.), podlaskim (26,22 proc.) i mazowieckim (26,06 proc.). Najniższą: w opolskim (21,01 proc.), dolnośląskim (22,28 proc.) i lubuskim (22,47 proc.). W miastach najwyższa frekwencja była w Lublinie (28,92 proc.), Toruniu (27,99 proc.) i Bydgoszczy (27,67 proc.). Najmniej osób poszło głosować w Gdańsku (20,09 proc.), Wrocławiu (25,13 proc.) i Katowicach (25,3 proc.).
Do godz. 17 frekwencja wyniosła 54,91 proc. Najwyższa była w woj. mazowieckim (58,51 proc.), najniższa w opolskim (48,05 proc.). Podczas pierwszej tury wyborów 18 maja do godz. 17 frekwencja wyniosła 50,69 proc. W 2020 r. była niższa (47,89 proc.) i sporo niższa w wyborach prezydenckich w 2015 (34 proc.). W przypadku wyborów parlamentarnych 2023 wyniosła ok. 57 proc.
W pierwszej turze wyborów generalna frekwencja wyniosła 67,31 proc., najwięcej w historii wyborów prezydenckich w Polsce. W 2020 r., gdy rywalizowali Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, wyniosła 68,18 proc. W wyborach parlamentarnych 2023 do urn poszło 74,38 proc. Polaków i Polek, ustanawiając rekord największej frekwencji wyborczej w całej historii III RP.
Wybory prezydenckie: incydenty
Szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz poinformował, że głosowanie do godz. 8:30 odbywało się bez incydentów. Z kolei rzeczniczka Komendy Głównej Policji insp. Katarzyna Nowak przekazała, że od początku trwania ciszy wyborczej do godz. 20 w sobotę odnotowano 87 wykroczeń związanych z jej naruszeniem.
W czasie pierwszej konferencji prasowej PKW o godz. 10 w niedzielę sędzia Sylwester Marciniak zapewniał, że nie otrzymał żadnych informacji o incydentach związanych z otwarciem lokali wyborczych, które mogłyby wpłynąć na prawidłowy przebieg głosowania. „Dotychczas odnotowano tylko jeden przypadek, gdzie jest podejrzenie uszkodzenia mienia z artykułu kodeksu karnego, a ponadto 88 przypadków ewentualnych wykroczeń, przy czym zdecydowana większość dotyczy usunięcia lub uszkodzenia baneru. Generalnie wybory są bardzo spokojne” – mówił Marciniak. I zaapelował, by nie czekać ze spełnieniem obywatelskiego obowiązku do godz. 21.
Do nietypowego incydentu doszło w Okręgowej Komisji Wyborczej nr 150 w Szczecinie. Kiedy na miejscu pojawiła się osoba z zaświadczeniem o prawie do głosowania, członek komisji wpisał numer zaświadczenia do prywatnej aplikacji i nie chciał wydać karty. Musiała interweniować policja.
Ważność wyborów stwierdza Sąd Najwyższy. Uprawnionych do głosowania było prawie 29 mln osób. Ponad 700 tys. Polaków głosowało za granicą.