Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tusk ustał. Miało być nowe otwarcie, jest pewność siebie, ale czy realna siła?

Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, 11 czerwca 2025 r. Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, 11 czerwca 2025 r. Kancelaria Prezesa RM
Najwyraźniej Donald Tusk nie uważa, że jego rząd jest słaby. Nie przyjmuje też zarzutów, że sprawy idą zbyt wolno. Wyszedł z przykrej procedury głosowania nad wotum zaufania wzmocniony. Ale Kaczyński z Nawrockim nie będą brać jeńców.

Premier rozpoczął swoje przemówienie kwadrans po dziewiątej i mówił przez blisko godzinę. Czy to było „nowe otwarcie”, jak tego oczekiwaliśmy? Nie do końca – jak się dowiedzieliśmy, rekonstrukcja rządu połączona ze zmianami personalnymi nastąpi dopiero w lipcu. Nie potwierdziły się również przypuszczenia komentatorów, że swoim exposé premier mocno zaznaczy pozycję koalicjantów i będzie dużo mówił o proponowanych przez nich projektach ustaw. Owszem, podziękował im i zapowiedział zrealizowanie pomysłów Lewicy i Polski 2050 w dziedzinie mieszkalnictwa, wspomniał o zakazie używania telefonów w szkołach, ale wszystko to było zdawkowe. Nie było żadnych informacji o nowej umowie koalicyjnej czy też zmianie na stanowisku marszałka Sejmu, jakkolwiek sam Szymon Hołownia na konferencji prasowej aluzyjnie odniósł się do zakończenia swojej misji.

Padła też w przemówieniu premiera zapowiedź powołania rzecznika rządu, co zresztą wydawało się w ostatnich dniach sprawą przesądzoną. Exposé było w większości podsumowaniem sukcesów rządu koalicji 15 października, zwłaszcza w porównaniu z końcem rządów PiS, a także zapowiedzią nieugiętej dalszej pracy pomimo spodziewanej bardzo trudnej kohabitacji z nowym prezydentem.

Tusk bardzo stanowczo stwierdził, że koalicja ma nadal mocny mandat do rządzenia, konstytucyjny obowiązek brania pełnej odpowiedzialności za państwo, a wszystkie projekty reformatorskie będą w dalszym ciągu procedować, niezależenie od tego, jak odniesie się do nich PiS i prezydent. W stronę opozycji, domagającej się „rządu technicznego”, Tusk rzucił hasło „opozycji technicznej”, czyli konstruktywnie współpracującej z rządem.

Reklama