Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kobiety prawicy na zachodniej granicy. Jak się nimi wysługują Konfederacja i narodowcy

Od lewej: Ewa Zajączkowska-Hernik i Anna Bryłka. Wieczór wyborczy Sławomira Mentzena Od lewej: Ewa Zajączkowska-Hernik i Anna Bryłka. Wieczór wyborczy Sławomira Mentzena Adam Chełstowski / Forum
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, już bez Roberta Bąkiewicza, próbuje uszczknąć dla siebie kawałek tortu związanego z migracyjną histerią na zachodniej granicy. Wykorzystuje do tego kobiety. Bardzo sprawnie.

To, że skrajna prawica coraz bardziej otwiera się na kobiecą część elektoratu, nie jest oczywiście nowością. Podział, w którym radykałowie pod przewodem Janusza Korwin-Mikkego naprzemiennie z coraz to nowymi twarzami Ruchu Narodowego mobilizują głównie facetów, gdy panie masowo lgną do strony liberalnej czy szeroko rozumianej „progresywnej”, dawno przestał obowiązywać. Owszem, ogólne proporcje właściwie w każdej demokracji liberalnej są jeszcze binarne: kobiety na lewo, mężczyźni na prawo. Ale dane pokazują, że takie analizy trzeba zniuansować.

W ubiegłorocznych wyborach regionalnych w Niemczech odsetek kobiet głosujących na skrajnie prawicową AfD wzrósł, choć retoryka partii nadal skierowana jest bardziej do mężczyzn. Jeszcze mocniej widać trend we Francji: w wyborach do Parlamentu Europejskiego odsetek kobiet głosujących na Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen spuchł z 20 do 30 proc. Nie bez znaczenia jest oczywiście to, że obie te partie prowadzą kobiety: Le Pen i Alice Weidel, zresztą lesbijka prywatnie związana z imigrantką. Dla liberałów i lewicy to trudne do zaakceptowania.

Kobiety Konfederacji

Powoli taka sytuacja zarysowuje się także w Polsce. Już od wielu miesięcy gwiazdami Konfederacji są Ewa Zajączkowska-Hernik i Anna Bryłka. Ta pierwsza ma olbrzymie zasięgi w internecie, jest ceniona za pracę w europarlamencie – nawet jej ideologiczni przeciwnicy podkreślają, że bywa lepiej przygotowana do pracy niż brukselscy weterani z PO czy dawnego SLD. Trzeba oczywiście dodać, że jest w tym niestety dużo seksizmu; zwłaszcza na zamkniętych, zdominowanych przez mężczyzn forach sympatyków Konfederacji mówi się głównie o jej długich nogach i wysokich obcasach.

Reklama