Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Rekonstrukcja i grabie

Donald Tusk. Posiedzenie Rady Ministrów Donald Tusk. Posiedzenie Rady Ministrów Kancelaria Prezesa RM
Nowy plan działania władzy, twarde rozliczenia poprzedników, ambitne zamiary modernizacyjne to jedno. Ale przede wszystkim ta ekipa musi pousuwać wszystkie grabie, na jakie może nadepnąć.

Rekonstrukcja rządu, przeciągana i czasami już obśmiewana, okazała się bardziej znacząca, niż przewidywano. Co prawda premier Tusk zamieszał personaliami głównie w puli przypadającej na jego formację, Koalicję Obywatelską. Widać, że koalicjanci, zwłaszcza Polska 2050, mocno się postawili i w ich częściach rządu zmiany są nieznaczne, choć w paru przypadkach by się przydały. Ale marszałek Hołownia wciąż prowadzi mało zrozumiałą grę: najpierw spotkania w domu Adama Bielana, a ostatnio stwierdzenia, że nie wyklucza opuszczenia koalicji i że był namawiany, m.in. „przez polityków”, do zamachu stanu. Stan koalicji można więc określić jako ciężki, ale stabilny. Na wszelki wypadek sobotnim wiecem w Pabianicach Tusk przywrócił format z kampanii w 2023 r. – rozpięta biała koszula, pytania z sali – co może oznaczać, że przedterminowe wybory stały się prawdopodobne. Swoją drogą to spotkanie nie było dla premiera łatwe. Ale premier jeszcze raz poprosił o zaufanie, nawet jeśli nie wszyscy rozumieją jego różne działania.

Z nowego rządowego rozdania, gdzie powstały dwa duże ośrodki nadzorowane przez ministrów Domańskiego i Motykę, może wynikać, że Tusk bardziej postawi teraz na jakieś nowe projekty, tzw. wielkie inwestycje, infrastrukturę, słowem na to, co mu nieźle szło kiedyś, w czasie prosperity Platformy, czyli w latach 2007–11. Ale i tak największe zainteresowanie mediów, a także wyborców Platformy, co było widać w socialach, przyciągnęły dwie nominacje: funkcja wicepremiera dla Radosława Sikorskiego i stanowisko ministra sprawiedliwości dla Waldemara Żurka. Uważa się, że tym samym Sikorski już wyraźnie zajął miejsce numer dwa w obozie władzy i być może zostanie premierem jeszcze przed wyborami w 2027 r., a za pięć lat kandydatem na prezydenta.

Polityka 31.2025 (3525) z dnia 29.07.2025; Przypisy; s. 4
Reklama