Trzecie życie prezydenta
Trzecie życie Trzaskowskiego. Obolały i odsunięty. Ma kilka scenariuszy, jeden bardzo ciekawy
W poprzednich latach życie polityczne w drugiej połowie sierpnia powoli zaczynało się już przenosić do Olsztyna, gdzie środowisko Rafała Trzaskowskiego organizowało Campus Polska Przyszłości. W tym roku powszechnie chwalonego festiwalu w tradycyjnej formule nie będzie, o czym główny gospodarz osobiście poinformował dopiero pod koniec lipca, kiedy pojawiły się publiczne pytania o termin rekrutacji uczestników. Zasłaniając się „oczywistymi przyczynami”, które wcale takie nie były. Dociskany później przez dziennikarzy Trzaskowski wyjaśnił, że nie było komu zająć się organizacją, gdyż jego ekipa zaangażowała się w wielomiesięczną kampanię wyborczą.
Być może więc ową „oczywistą przyczyną” była niechęć Trzaskowskiego do występowania przed wymagającą publicznością po przegraniu najważniejszej w karierze batalii. Zawiódł ją zresztą na kilka sposobów; nie tylko wynikiem, ale też kunktatorskim stylem kampanii, zwłaszcza umizgami wobec wyborców Konfederacji. Taka mimikra nijak się miała do założycielskiej idei Campusu, żeby otwarcie głosić progresywne wartości w konfrontacji z prawicowym populizmem.
Ostatecznie stanęło na tym, że Campus jednak się w tym roku odbędzie. Tyle że w innym czasie, miejscu i formule, czyli pod koniec września w Międzyzdrojach, z mocno okrojoną liczbą uczestników i bez widowiskowych debat, za to z licznymi warsztatami. I nie wiadomo, czy to – jak sugerują organizatorzy – początek ewolucji znakomitego projektu, czy też jego łabędzi śpiew.
Czytaj też: Trzaskowski mocno się uaktywnił
Trzaskowski: prezydent Warszawy
Ale sam Trzaskowski wbrew pozorom nie uciekł po wyborach z widoku, chociaż ogranicza się już tylko do roli prezydenta Warszawy.