Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Bój na konwencje. Prezes PiS: Mamy ustrój manipulacyjny, chcemy opcji trumpowskiej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński otwiera konwencję programową Prawa i Sprawiedliwości. Katowice, 24 października 2025 r. Prezes PiS Jarosław Kaczyński otwiera konwencję programową Prawa i Sprawiedliwości. Katowice, 24 października 2025 r. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
Wbrew temu, co widać za oknem, dwie największe partie w Polsce szykują się na wiosenne porządki. Konwencje PiS i PO mają służyć metamorfozie – odświeżeniu wizerunku na wzór nowej fryzury – która wyrwie partie Kaczyńskiego i Tuska ze stagnacji.

Lider koalicji rządzącej po dwóch latach od wyborów znajduje się w defensywie: skupia na sobie złość za niezrealizowane obietnice i postawę koalicjantów oraz przegrane wybory prezydenckie. Prezes największej formacji opozycyjnej ma natomiast na głowie poważne wyzwania przed nieuchronnie zbliżającymi się wyborami: Konfederację, Grzegorza Brauna, problemy w klubie i pusty bak w maszynie politycznych emocji i haseł. Zarówno Donald Tusk, jak i Jarosław Kaczyński potrzebują nowego otwarcia.

Kaczyński: Opcja brukselsko-niemiecka albo trumpowska

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, jakie będą najważniejsze filary nowego programu partii: gospodarka, bezpieczeństwo i odpowiedź na kryzysy społeczne. Wreszcie lider opozycji chce odpowiedzieć na wyzwania przyszłości. „To są kryzysy dotyczące przyszłości naszego państwa: jego być albo nie być, istnienia albo nieistnienia. To są te wszystkie plany Unii Europejskiej, plany Brukseli i Berlina, by dokonać takiej zmiany sytuacji w Europie: w wymiarze prawnym i politycznym, by w istocie wszystkie państwa w wysokim stopniu przestały istnieć, przestały być suwerenne” – mówił Kaczyński.

Lider PiS wyznaczył trzy kryteria, wedle których powstanie program. „Pierwsze z nich jest oczywiste: my nie pracujemy nad dokumentem naukowym, tylko nad dokumentem politycznym, który ma być realizowany i oddziaływać na świadomość społeczną. Nie ma w tym nic złego, o ile te zasady i ta praktyka będą rzeczywiście stosowane. Bo jeśli nie, to mamy ustrój jeszcze nienazwany, można go nazwać manipulacyjnym. Tę praktykę znamy z tego, co dzieje się w naszym kraju” – zapowiedział Kaczyński. Dalej mówił o „kryterium prakseologicznym”, czyli przyczynowo-skutkowym. Trzecie kryterium („generalne”) to wybór między opcją „niemiecko-brukselską” a opcją trumpowską.

Reklama