Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

W blasku laski

W blasku laski. Hołownia odchodzi, nadchodzi Czarzasty. Inny życiorys, styl i temperament

Szymon Hołownia Szymon Hołownia Paweł Wodzyński / East News
Czas na marszałkowską rotację. Zgodnie z umową Szymon Hołownia ustępuje ze stanowiska marszałka Sejmu, żeby zrobić miejsce Włodzimierzowi Czarzastemu. Do jakich tradycji nawiąże lewicowy polityk i czego się po nim należy spodziewać?
Włodzimierz CzarzastyFilip Naumienko/Reporter Włodzimierz Czarzasty

Niby to tylko przesunięcie w obrębie rządzącej koalicji, bez istotnych skutków politycznych. Ale dla kultury parlamentarnej może to być zmiana znacząca, gdyż obaj politycy różnią się stylem, temperamentami, życiowymi doświadczeniami, osobistymi aspiracjami, a przede wszystkim podejściem do polityki. Po miękkim indywidualiście przychodzi fachowiec od twardej gry zespołowej.

Osiemnasty Czarzasty

Czarzasty będzie osiemnastym marszałkiem w III RP. I zarazem czwartym wywodzącym się z eseldowskiej lewicy, po Józefie Oleksym, Marku Borowskim i Włodzimierzu Cimoszewiczu. Tyle że tamci byli wielkimi figurami w swoim obozie, a Czarzasty to ledwie epigon formacji postkomunistycznej, dzisiaj będącej już zjawiskiem głównie historycznym. Nawet jeśli to jej kadry nadal decydują o możliwościach dzisiejszej Lewicy.

Skądinąd ograniczonych, co jest kolejnym ewenementem towarzyszącym przekazaniu laski marszałkowskiej. Do tej pory dzierżyli ją politycy reprezentujący najsilniejszą sejmową frakcję, czasem drugą w kolejności. Ale żeby na czele Sejmu stanął polityk z ugrupowania, które nie przekroczyło 10 proc. poparcia? Tak było jedynie w skrajnie rozdrobnionym Sejmie pierwszej kadencji (1991–93).

A do tego sam Czarzasty z najwyższym trudem zdobył poselski mandat. Jego biografię trudno uznać za spiżową, przez lata był nawet szwarccharakterem polskiej polityki. W schyłkowym PRL działacz aparatu młodzieżowego, potem uwłaszczony na majątku PZPR biznesmen, wreszcie partyjny macher od mediów. Cała Polska poznała go w aferze Rywina, której był jednym z bohaterów. I chociaż nikt go nie złapał za rękę, jego buta i cynizm demonstrowane w trakcie przesłuchań przed komisją śledczą szokowały opinię publiczną i przyłożyły się do klęski SLD. Ale po dwóch dekadach mozolnego zacierania przewin w jakimś sensie dostępuje teraz oczyszczenia.

Polityka 46.2025 (3540) z dnia 10.11.2025; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "W blasku laski"
Reklama